Kultowe ciężarówki z okresu PRL-u DeA 1/43 - Zachcianki

Skąd takie info? Bramowiec Presko czy zec Skody?

To żadne info - kolega snuje swoje marzenia Razz

To taka moja propozycja na model Jelcza 640 oparta na rzeczywistości. Nasz model Jelcza 640 wywrotka jest ciekawym modelem i można stworzyć kilka jego wersji kolorystycznych.
Przy jego wydaniu niewątpliwie kierowano się barwną fotografią wykonaną w 1975 roku. Pamiętam te fotografie ponieważ kolekcjonowałem wtedy miesięczniki "Młody Technik" w którym po raz pierwszy zobaczyłem nowego Jelcza.
Według mnie, to jeden z pierwszych egzemplarzy zmontowanych w JZS. Prawdopodobnie austryjacy przysłali swoje podwozia i kipry, a ponieważ z linii produkcyjnej schodziły w tym czasie Steyery w takich barwach, więc pierwsze Jelcze były takie jak nasz model.

Nigdy nie widziałem takiego malowania, chodź mieszkałem w rejonie wielkich inwestycji związanych z Hutą Katowice, gdzie wszelkie nowości docierały zawsze pierwsze. Świadczy to o tym, że seria była krótka i mogła to być seria tzw. przedprodukcyjna.
Potem zaczęły pojawiać się krótkie serie nowych Jelczy 640, które miały malowanie Steyrowkie. Kabina i kiper w tych samych barwach + ciemno popielate podwozie felgi i zderzak.
teraz rzecz niezwykła o której niewielu już pamięta.
Austryjacy wysyłali nam podwozia z charakterystyczną tabliczką (żółte tło i czarne litery) JELCZ umieszczana po prawej stronie odbojnika. Zresztą takie same tabliczki miały Steyry tylko oczywiście z właściwym napisem.
A tak przy okazji: jeśli odbojnik posiada w modelu biało-czerwone ostrzegawcze pasy, to przedni zderzak powinien konsekwentnie wyglądać podobnie do odbojnika.
Podsumowując Jelcze 6x4 czyli 640 zaczęły pojawiać się w coraz większej ilości w 1976 roku. To była ta wersja mało spolonizowana czyli kiper oraz światła przednie prostokątne że Steyra.
Historia do gazetki w największym skrócie wzięta z życia, którą wysłuchałem od kierowcy pracującego w tym czasie w Tranbudzie Nowa Huta oddział III
Przyszedł on po urlopie wakacyjnym w 1976 i nie zauważył nowego typu wywrotki z Jelcza. Był wtedy młodym kierowcą po odbyciu służby wojskowej, któremu przydzielono starego Kraza. O austriackiej ciężarówce Steyr 6x6 tzw. koleba mógł tylko pomarzyć. Nowe Steyry dostawali wtedy kierowcy z jedynką, którzy przechodzili z PKS albo WPK, a on miał dwójkę.
Nie wiedząc o dostawie nowych wywrotek z Jelcza, podczas załadunku koparką podjechał jako ostatni do kolejki i dostrzegł napis Jelcz na wspomnianym odbojniku który był charakterystyczny dla Steyrow. Z tył wyglądał jak Steyr. Zainteresowało go to i wyszedł z kabiny zobaczyć co to za Jelcz? Zdziwiony wszedł z kabiny... itd
W 1977 czyli w przyszłym roku dostał nowego Jelcza, ale w wersji z polskim koprem i podwójnymi światłami w zderzaku. Czasem zdarzało mu się prowadzić Steyra na zastępstwie i miał porównanie z naszym Jelczem. Moc obu pojazdów była podobna, bowiem błędnie napisałem wcześniej o mocy 320 KM, którą dysponowały tylko ciągniki balastowe z silnikami w układzie V

Chciałbym zobaczyć w tej kolekcji Budołaza. Wiem, że to marzenie ściętej głowy, ale sam pojazd robi wrażenie.