Dyskusja ogólna

CICHY525 napisał:

Tak wygląda numer 1. Praktycznie to samo co Eaglemoss.
https://youtu.be/QS2XWe8gAOM?si=v89bbsoqspNCyADo

Ogladajac relację z pierwszego numeru skutecznie się zniechęciłem, choć cały czas mam w planach zbudowanie jakiegoś modelu 1:8

W Serenie Eaglemoss jest zagłębienie pod logo FSO w masce, którego nie ma w wersji od Deagostini, więc są to nowe formy i projekt.

To są kosmetyczne zmiany. Z tym nowym projektem bym się nie rozpędzał, bo elementy jak i sposób ich mocowania jest identyczny.

Ale wykonanie nowych form to są niepotrzebne koszty dla takich detali.

Jest niepoprawny czy gorszy od starej wersji od eaglemoss?

Zawsze w kolekcji regularnej były drobne zmiany w porównaniu do krótkoseryjnych numerów testowych. Dlatego z reguły ilość numerów testowych jest zrobiona w ilości 4 szt.

Dzięki za odpowiedź. Będziesz składać Syrenę?

edit. a już napisałeś, że nie będziesz w wcześniejszym poście

edit 2. Obejrzałem Twój film z montażu Syreny od Eaglemoss i tam dali cieńsze zawiasy, bardziej odpowiadające prawdziwej Syrenie. Może się łamały.

sprzewo napisał:

CICHY525 napisał:

Tak wygląda numer 1. Praktycznie to samo co Eaglemoss.
https://youtu.be/QS2XWe8gAOM?si=v89bbsoqspNCyADo

Ogladajac relację z pierwszego numeru skutecznie się zniechęciłem, choć cały czas mam w planach zbudowanie jakiegoś modelu 1:8

Możesz proszę bardziej jasno umotywować swe zniechęcenie?

Oczywiście, już wyjaśniam: problem z zamontowaniem znaczka na masce, kiepska jakość położenia lakieru, odpadający element konstrukcyjny maski. Całkiem dużo jak na jeden numer, w dodatku pierwszy, który zazwyczaj jest „wizytówką” serii.
Takie moje odczucia Wink

Okay, dzięki. Ja się zdecydowałem na model, dlatego chętnie zwrócę uwagę na te szczegóły no i porównam elementy bieżące z tymi z Eaglemoss.

nomad124 napisał:

Ale wykonanie nowych form to są niepotrzebne koszty dla takich detali.

Dla takiej firmy to żaden koszt, tym bardziej że wymienia sie tylko matryce, czyli część składową formy . W dobie projektowania 3D oraz obróbce CNC wykonanie nowych matryc to żaden problem, a wydawca dąży do zgodności z oryginałem, tak że na plus .

Ja nie miałem problemów z zamontowaniem znaczka .
Lakier też w miarę gładki.

Są różne wydania gazetka obok blistra (tak jak u Cichego na filmiku)i gazetka pod blistrem.
Ja miałem tą drugą.

sprzewo napisał:

Oczywiście, już wyjaśniam: problem z zamontowaniem znaczka na masce, kiepska jakość położenia lakieru, odpadający element konstrukcyjny maski. Całkiem dużo jak na jeden numer, w dodatku pierwszy, który zazwyczaj jest „wizytówką” serii.
Takie moje odczucia Wink

Złożone dwa pierwsze numery serii, u mnie brak powyższych mankamentów. Syrena nabiera rozpędu, ponieważ nie sądzę aby ten model został kiedyś ponownie wydany w tej skali Very Happy

, dlatego zdecydowałem się od razu na ten z DeA.