Jelcz-Berliet

Panowie, będąc znawcą komunikacji miejskiej muszę zaznaczyć, że Jelcz-Berliet, a PR110 to zupełnie dwa inne wozy.

to sprawdź dokładnie
pierwsze PR110 nosiły również logo i nazwę Berliet

jat02 napisał:

pierwsze PR110 nosiły również logo i nazwę Berliet

Dokładnie. I to nawet nie takie pierwsze. Pomijając Jelcze Berliety PR100 produkowane przez 3 lata od momentu podpisania umowy polsko-francuskiej (dwudrzwiowe), które niemalże nie różniły się od zakupionych wozów licencyjnych; model PR110, miał w nazwie "Berliet" przez 8 lat (1975-1983).

Tylko tu nie chodzi o logo i nazwę Berliet, a o wiele zmian wprowadzonych w pr110 - przede wszystkim miał 3-skrzydłowe drzwi, został wydłużony, a także miał 4 okrągłe reflektory, zamiast 2 prostokątnych. Również mechanicznie był to zupełnie inny wóz (silnik, skrzynia).

Dokładnie, oto chodziło. Jedyne co miał wspólnego PR110 z Berlietem, to licencję, nic więcej (nawet w dowodach rejestracyjnych było "Jelcz PR110U/PR110M").

A co to są 3-skrzydłowe drzwi w Jelczu czy Berliecie? Bo chyba Panowie trochę mylicie w swej zajadłości nazewnictwo, a stąd potem wynikają nieporozumienia.
Pytanie co Jelcz PR110U (czy też D, M, L, IL...) miał wspólnego z Berlietem i odpowiedź że nic, jest ciut naginana...
Najpierw trzeba odpowiedzieć z którym Berlietem i z którego roku Berlietem. Ktoś słusznie zauważył podwójne nazewnictwo Jelcz-Berliet, (dodać wypada jeszcze "parowóz" Berlieta na przedniej ścianie).
I chyba w tej dyskusji gdzieś umknął symbol PR100 (i dowolnie MI, MII, A, B, C, D, M...) od którego tak dość dziwne symbole pojawiły się w polskim nazewnictwie, a których nigdy w dowodach rejestracyjnych nie wpisywano.
I choć Jelcz PR110 (typ dowolny) niewiele ma w sensie technicznym z Berlietem, to jednak jest to solidnie zmodyfikowany Berliet PR110.

A może by przewrotnemu (dość literalnemu, przyznam) mojemu myśleniu dać już zupełne pole swobody, to zadać mi pozwólcie pytanie, co Jelcz M11 ma wspólnego z Jelczem? Przecież to Ikarus, czyż nie? Przecież wykładnią rejestracji w wypadku składaków w latach 80 był producent/typ podwozia? A tu wybitnie Jelcza nie znajdziemy... Ciekawe, nieprawdaż?

Wiem, oftopowo trochę napisałem, ale naginanie rzeczywistości to coś co lubię, ale nie w historii motoryzacji polskiej.

Coffee napisał:

Panowie, będąc znawcą komunikacji miejskiej muszę zaznaczyć, że Jelcz-Berliet, a PR110 to zupełnie dwa inne wozy.

Jelczem PR targały różne losy , masa modernizacji , nie zawsze trafionych , aż do kuriozalnego powstania hybrydy polsko-węgierskiej w ramach "bratniej współpracy RWPG" czytaj "ratowanie" umierającego Ikarusa , w zakładach Jelcza musiano skonstruować właściwie całkiem nowe nadwozie , przystosowane do podwozia Ikarusa z silnikiem podpodłogowym , właściwie po za podobieństwem , wykorzystaniem ściany przedniej , tylnej i częściowo oszklenia , pojazd ten nie ma nic wspólnego z PR-110

No tu szkoły są dwie, Jat.
Albo ratowanie Ikarusa - choć przed czym w tamtej epoce.
Albo ratowanie braku zdolności produkcyjnej działu podwozi Jelcza - ku czemu bardziej bym się skłaniał.
Jeszcze jest wątek braku zdolności wytworzenia odpowiedniej ilości silników, ale to ciut naciągane się wydaje...

niestety , ale ratowanie Ikarusa ,
epoka nie ma tutaj znaczenia , zakład budowy nadwozi , na skutek załamania dostaw blach i niewypłacalności fabryki , na placach magazynowych zalegały dziesiątki gotowych podwozi autobusowych , co w konsekwencji doprowadziło do chorej umowy , na podstawie której Jelcz "zobowiązał się" do wyprodukowania nadwozia nadającego się na zabudowę podwozia Ikarusa , najciekawsze jest to , że nie próbowano sprzedać samych podwozi (lub nie było zgody rządu) chociażby do ZSRR , który importował duże ilości autobusów z Węgier .
Ale takie to było RWPG
Jeden z przeliczników --- 1 Nysa do ZSRR , w zamian 25000 emaliowanych nocników

Fajna dyskusja kiedy będzie cd? Wink

jakoś nie ma chętnych