Mam GT, w jakim (i czy w ogóle) sklepie wypada mi kupować?

Wpier... sięw czyjeś upodobania jednak trochę bardziej podchodzą mi pod wiochę. Może w Lidlu jest jakiś produkt którego nie ma w osiedlowym (Haribo czy cuś) serio, co to kogo ch powinno obchodzić? Nic. Jak można z tego zdjęcia zrobić profil psychologiczny właściciela samochodu to na prawdę nie wiem.

Może niektórym się od kasy w dupach przewracam, innym na szczęście nie, kasę też trzeba umieć "mieć"

Ale my nie rozmawiamy o tym konkretnym kierowcy Laughing

Ta nieco zabawna sytuacja stała się przyczynkiem do bardziej poważnych rozważań Twisted Evil

Przecież sam do Lidla po gablotę jeździłem, więc nie mogę się śmiać z kogoś innego Wink

Yhym, powodzenia Panowie w wycofywaniu się z wypowiedzi z poprzedniej strony... ja tam widzę jedynie "polactwo", zdanka są jednoznaczne jak nic

no i o to właśnie chodzi o "postaw się, a zastaw się" i "polską mentalnosć" - robienie na pokaz, a potem "oszczędzanie" na jedzeniu Twisted Evil

To takie uproszczenie, można też iść na całość i kupować w Almie Very Happy

Na to może być milion przykładów, więc tutaj nie ma się co wycofywać Laughing

W każdym razie ani jeden, ani drugi nie robi zakupów w "zwykłym" spożywczaku Crying or Very sad

Swoją drogą to ostatnio pod Almą widziałem autentycznego RR chyba Sliver Shadow, kiedyś Ferrari, a Porsche to jest tam normalka Wink

Ale burza

Dajcie spokój Panowie, przecież tutaj nikt nikogo nie oskarża o nic ani nie naśmiewa sie z tego czy kupuje w tym czy innym sklepie, równie dobrze mogłem napisać ze stoi obok monopolowego albo fryzjera i też byłoby dobrze. Mnie bawi mentalność takich ludzi którzy wożą się furami za ponad pół miliona po tak mikroskopijnej mieścince. To tak jak ja bym nim jechał do kolegi 3 domy dalej. A pomijam fakt ze obecnie namysłów jest tak rozkopany i zakorkowany, że ciężko tam się rowerem jeździ, a co dopiero samochodem..

Piotrek_EPKK napisał:

Porsche to jest tam normalka Wink

Przeta kasjerki muszą czymś jeździć Very Happy

Nie wiem, ja do sklepu pół kilosa od domu jeżdżę bo mi się łazić nie chce? Wink

Jak chcę się poruszać to idę na pół dnia na rower

Piotrek_EPKK napisał:

no i o to właśnie chodzi o "postaw się, a zastaw się" i "polską mentalnosć"

Na tym polega błąd w Twoim myśleniu - bo sugerujesz, że koles musi robić zakupy w Lidlu, bo wszystko władował w samochód - Kolego - nie rozśmieszaj proszę Very Happy

Zaraz całą dyskusję wywalam, mocą mi kiedyś nadaną w tym dziale forum, bo i tak do niczego nie prowadzi

ta dyskusja faktycznie zmierza do nikąd Laughing

"władował" w samochód i nie stać go na jedzenie Laughing

Właśnie chodzi o to, że go stać Laughing

I tutaj jest właśnie paradoks, który można skwitować, że ktoś miał fanaberię Wink

Ja jeszcze dodam, że w tym kraju wszystkim ponoć na wszystko brakuje pieniędzy. Tymczasem na samochód stać każdego Wink

Nie wiem czy Panie kasjerki z Almy jeżdzą Porschakami (życzę im tego!!!), ale jedno jest pewne są bardzo ładnie ubrane Cool

smookee, nie dramatyzuj.
Wydziel i przenieś na luźne, bo dyskusja się trochę rozwinęła.
Zwróciłem uwagę na pewne skrajności, ogromny kontrast - fura z niemal najwyższej półki pod "bieda-sklepem". Jest to po prostu nieco komiczne zestawienie. Ale mam to w d..., czy i po co właściciel tej fury tam pojechał.
I nie jest to żaden zaściankowe myślenie, wręcz przeciwnie - w normalnym kraju, ten, kogo stać na wożenie się takim samochodem, nie robi sam zakupów. A jeśli robi, to jedzie do sklepu kombi, SUVem lub vanem, trzecim lub czwartym samochodem z garażu, bo większe auto jest poręczniejsze do wożenia zakupów.
Pozdrowienia.

Nie wiem, jakbym miał 5 samochodów to i tak jeździł bym najlepszym/szybszym) więc mnie grzeje czy koleś ma w garażu suva, po paczkę czipsów tirem nie trzeba jechać (no chyba, że się mieszka w Polsce i najważniejsze co sąsiedzi powiedzą).

Generalnie widziałem kiedyś dokument o prezesach dużych firm (czegoś pokroju Nokii - tyle że to nokia nie była), jeden z nich mieszkał całkiem niedaleko więc dojeżdżał rowerem, inny metrem. Kasy jak lodu. Ciekaw jestem od jakich wsiunów byście nawyzywali ich, skoro stać ich na np. przeloty helikopterami do pracy - może po prostu nie czują takiej potrzeby mimo że ich stać? Serio, zluzujcie poślady bo to kto ile ma kasy nie musi zaraz oznaczać jakim jest człowiekiem i co lubi.

No i widzisz sam napisałeś to co miałem na myśli z tą "mentalnością". To jest Polska i ważne jest "co sąsiedzi powiedzą" Twisted Evil

I z tego powinniśmy się wszyscy śmiać. Powiem lepiej zostało to już kiedyś zauważone, konkretnie w 1900 roku przy okazji pewnego hucznego Wesela: "Trza być w butach na weselu!"...

a tutaj coś super w temacie
http://www.youtube.com/watch?v=NuwF9Kfu5pQ

Twisted Evil

Nic takiego nie napisałem, to po pierwsze, po drugieśmiać mi się właśnie z tego chce, że jak koleś chce zajechać do lidla to "nie może" No chyba, że na czas wyjazdu do lidla musi specjalnie dobierać samochód, "bo nie wypada"

Nie no, w głowie mi się nie mieści, że ktoś może mieć problem z tym, że typ w maseratii zajechał do sklepu. Dobra przenoszę.

JarekS napisał:

I nie jest to żaden zaściankowe myślenie, wręcz przeciwnie - w normalnym kraju, ten, kogo stać na wożenie się takim samochodem, nie robi sam zakupów. A jeśli robi, to jedzie do sklepu kombi, SUVem lub vanem, trzecim lub czwartym samochodem z garażu, bo większe auto jest poręczniejsze do wożenia zakupów.
Pozdrowienia.

Nie udzielam się na forum, ale uznałem, że ten post nie może pozostać bez odpowiedzi, po pierwsze ze względu na określenie w 'normalnym' kraju.

Tego typu zwroty nie powinny być tolerowane, gdyż są wyrazem pogardy i braku szacunku dla państwa i obywateli, a co za tym idzie również użytkowników tego forum... w żadnym wypadku, ale przede wszystkim bez żadnego powodu, tak jak zostało tu niefortunnie użyte.

Dalszy fragment to już kompletny stek bzdur i całkowite zakrzywienie obrazu rzeczywistości (nieobce także kilku innym użytkownikom, wypowiadającym się w tym wątku). No chyba, że wcześniej wspomniane 'normalne kraje', to Indie, Chiny, czy Kazachstan, tam rzeczywiście co bogatsi mają służących, którzy dbają o zakupy, a sami 'magnaci' w tym czasie jeżdżą swoimi Maserati od rezydencji, do rezydencji, uważając tylko, żeby przypadkiem nie zaparkować pod jakimś tanim sklepem, ba, starannie dobierając ulice po których jeżdżą, bo jak tu już ktoś wcześniej zauważył wożenie się takim autem po jakiś małych mieścinach, to już w ogóle niewybaczalne faux pas.

W owych 'normalnych krajach', jeżeli ktoś chce kupić bułki na śniadanie, a jedzie akurat Maserati, musi wrócić do domu i wymienić samochód na kombi, lub suva, a jeżeli nie zastanie w swoim pokrytym marmurami garażu aut tego typu, powinien udać się do salonu, pamiętając jednak, że jeżeli jest to salon Mercededesa, czy BMW, nie wypada pod niego podjechać Maserati z wyżej wymienionych powodów.

Chociaż Maserati posiada bagażnik o pojemności wystarczającej do pomieszczenia kliku bułek, a nawet kostki masła i butelki wody, nie powinien być otwierany z tak prozaicznych powodów jak pakowanie zakupów, w tymże bagażniku powinna znajdować się niemieszcząca się w kieszeniach gotówka, na przykład na wspomniany trzeci, czwarty i dziesiąty samochód, no i oczywiście kije golfowe... pole golfowe to w końcu jedyne miejsce pod którym bez obciachu można zaparkować takim autem.

Tak jest w 'krajach normalnych', w tych ucywilizowanych, ludzie bez względu na zawartość portfela jeżdżą (jak wspomniał smookee) metrem, a nawet rowerem. Jak zajdzie taka potrzeba kupują w tanich sieciowych sklepach. To co ty przedstawiasz to jakiś kompletny snobizm i zachowanie całkowicie odbiegające od normalności. Robienie zakupów za pośrednictwem osób trzecich, pięć samochodów w garażu? Taka sytuacja dotyczy może kilkuset ludzi w skali globu, takich, którzy Maserati mogą kupować co godzinę :roll: Laughing

FAZA napisał:

Tego typu zwroty nie powinny być tolerowane, gdyż są wyrazem pogardy i braku szacunku dla państwa i obywateli, a co za tym idzie również użytkowników tego forum... w żadnym wypadku, ale przede wszystkim bez żadnego powodu, tak jak zostało tu niefortunnie użyte.

Uuu... Z grubej rury pojechałeś! Czyli jak na przykład JA nie kocham bezwarunkowo Polski to obrażam użytkowników tego forum? Nie bądź śmieszny...

Oczywiście, że nie i nigdzie tego nie napisałem, narzekać można do woli, sam korzystam z tej opcji. Ale jeżeli ktoś ni stąd, ni zowąd wyjeżdża z takim (strasznie nadużywanym) określeniem, to w żaden sposób nie jest to narzekanie, tylko obraza.

Rozumiem, że ty nie widzisz nic niestosownego w tym określeniu i uważasz społeczeństwo polskie (post odnosi się do społeczeństwa, a już na pewno ten fragment wypowiedzi w której pada to określenie) jest nienormalne. Podpowiem ci, że podobnie jak reszta użytkowników jesteś jego częścią. Nie czujesz się obrażony?

Idąc dalej, gdybyś usłyszał z ust zagranicznego turysty przebywającego w Polsce podobne określenie, nadal nie czułbyś się urażony?
Jak można wymagać od innych szacunku do swojego kraju, skoro samemu nie ma się go za grosz.

Jedynymi którzy narażają się na śmieszność w tym wątku są ci którzy uważają, że Maserati nie można podjechać pod Lidla i dorabiają do tego całą ideologię. No i ci którzy wyrywają zdanie z kontekstu, błędnie interpretują, a następnie zarzucają śmieszność.

FAZA napisał:

No i ci którzy wyrywają zdanie z kontekstu, błędnie interpretują, a następnie zarzucają śmieszność.

To mi zajeżdża hipokryzją kolego Wink

jak na moje oko niesamowicie dramatyzujesz i na podstawie wypowiedzi Jarka, która ewidentnie miała na celu rozładowanie dyskusji i pogodzenie stron, robisz z igły widły i doszukujesz się Bóg wie jakich, anty polskich podtekstów. Tyle powiem w temacie, bo powoli zaczyna się tutaj robić śmiesznie..