Warsztat - Focke Wulf Flitzer

Zabrałem się za budowę tego modelu z myślą o wystawieniu go na konkursie modelarskim.
Jest to zestaw niemieckiej firmy revell. Przedstawia samolot z popularnej od pewnego czasu serii luftwaffe 46, czyli "co by było gdyby..." Wszelkie konstrukcje i projekty niezrealizowane z powodu zakończenia wojny. Ten konkretny projekt został doprowadzony do etapu drewnianej makiety. Następny byłby już prototyp, no ale czasu zbrakło.
Model wygląda tak:

Budowę zacząłem tradycyjnie od kabiny i drobiazgów:

Gotowy kokpit:

Nie chciałem za dużo dorabiać w modelu, bo to i czas gonił, i w kabinie mało co widać, ale jak coś zepsułem to i musiałem naprawić. W czasie rozwiercania wylotu silnika rakietowego zepsułem ten wylot:

Z patyczka do uszu rozciągniętego nad ogniem zrobiłem nowy wylot, wkleiłem go i zaszpachlowałem:

Sklejony kadłub , skrzydła i zamaskowana owiewka:

Skończona bryła samolotu, podkład i malowanie tzw. pasów obrony Rzeszy:

Model pomalowany od spodu, zamaskowany, pomalowany pierwszym kolorem kamuflażu, zamaskowany:

...i stop robota.
Zepsuł mi się aerograf. Czekam aż mi kolega pożyczy. Nie muszę dodawać, że na konkursie już się nie wystawiłem Confused

Kolega jednak nie pożyczy aerografu. Zreanimowałem swój na tyle, że udało mi się położyć ostatni kolor kamuflażu:

Teraz powinienem namalować charakterystyczne niemieckie plamki na bokach, ale moje aero pluje teraz bardzo szeroko. O malowaniu z ręki nie ma mowy. Nie wiem, może szablon jakiś zrobię? Nie mam pomysłu. Jeśli ktoś coś podpowie będę wdzięczny.

Kilka pomysłów na plamki przepadło w czasie prób. Musiałem kupić nowe aero. I znowu zaczęły się próby, bo nowy sprzęt trzeba obłaskawić Smile

Po paru przemalowaniach końcowy efekt wygląda tak:

Nie jest jeszcze idealnie, bo wolałbym żeby plamki miały takie samo "natężenie" barwą, ale ten egzemplarz już przeszedł swoją porcję ćwiczeń.

Jak na próby nowego sprzętu to uważam, że się udało Smile

Prace idą bardzo powoli. Ewidentny brak czasu i mocy która nie przybywa Confused

Dodatkowo trzy tygodnie straciłem na urlop. Mogłem przecież siedzieć w domu zamiast jechać nad morze Cool

Model wzbogacił się o podwozie.
Wnęki podwozia przygotowane do malowania:

Golenie podwozia. Dodałem przewody hamulcowe z miedzianego drucika:

Focke Wulf stanął na własnych nogach:

Focke wulf dostał oznakowanie:

Już niedużo zostało Smile

Ogólnie nie pzrepadam za niemiaszkami z II WS ale ten egzemplarz ladnie się prezentuje. Ciekaw jestem jak bedzie wyglądał wykończony Smile

No patrz zapomniałem o nim Confused

Nie robiłem jeszcze galerii, bo pogoda nieodpowiednia, ale takie szybkie fotki mam:

Model dostał warstwę sidoluksu i lakieru matowego. Lekko pobrudzony suchymi pastelami. Dokleiłem mu klapy podwozia, antenę mieczową i lufy działek z igieł lekarskich. Zdjąłem maskowanie z kabiny i na tym zakończyłem budowę.

Bardzo ładnie i czysto wykonany model Smile

Nie myślałeś o zapuszczeniu linii podziału blach?

Owszem myślałem. Tylko że chciałem go wystawić na konkursie. A że tradycyjnie robiłem wszystko na ostatnią chwilę, to czasu mi zabrakło.
Nakładanie kalkomanii planowałem na jeden wieczór, zrobiły się wieczory dwa.
Zrezygnowałem więc z washa.
P.S.
W konkursie zająłem czwarte miejsce w swojej klasie.

Wysoka nota Smile

Nic tylko pogratulować.