Kolekcja daro

Dziękuję za komentarze, nie zwalniając tempa kolejne modele z Niemiec.

Dzięki Koledze pako razem z Lambo zawitały również dwa Porszaki, wielkie dzięki za pomoc w ich zdobyciu. Pierwszy z nich to 911 speedster. Myślałem nad zakupem białego ale jak zobaczyłem żółtego to szybko zmieniłem zdanie. Modelik firmy Minichamps, jakościowo bez fajerwerków ale spełnia moje wymogi jakościowe. W przyszłości może dołączy do niego nowsza generacja w tym samym kolorze od Sparka.

Drugi z Porszaków to model 959. Szukałem czerwonego jak egzemplarz z artykułu w Classicauto ale trafił się czarny. Nie cierpię robić fotek modelom w tym kolorze, ciężko zobaczyć detale w tym kolorze ale aż tak tragicznie chyba nie wyszło. O samym samochodzie nie ma co się rozpisywać, wszystko jest w necie, można by napisać kilka książek na jego temat. Dla mnie jeden z najważniejszych samochodów końcówki lat 80.

Chyba sobie sprawię 959 lepszej firmy... Mam tylko NZG, które ma klimat, ale ten Minichamps jest przefajny i sam samochód zasługuje na porządny model. Strasznie mi się podoba.

P.S. Na temat żółtego się nie wypowiadam Very Happy

Bardzo ładne modele. Speedster to w sumie bardzo egzotyczne auto. Ta czerń 959 faktycznie gubi trochę linię nadwozia i szczegóły. Mi najbardziej to auto podoba się w kolorze srebrnym. Pamiętam, że miało ono ciekawą tapicerkę ze skóry, też taką trochę srebrzystą.

Śliczne! Chciałbym mieć 959 w czarnym macie ! Gratulacje !

Porsche 911 Speedster - cudowny model, w fantastycznym kolorze.

Osobiście poluje na 930 Speedstera w kolorze czerwonym. Very hard to find Sad

Co do 959....

Od dłuższego czasu nie mogę sie zebrać by wystawić kolejny model...a bedzie nim 959. W pełni podzielam Twoje zdanie na temat czarnego modeli modeli....

Chylę czoła dla ostatniej Twojej ekspozycji!

Wczoraj Lucanero dostarczył mi model zakupiony na wyprzedaży u Towiego a dziś udało się pstryknąć parę fotek przy lampce nocnej. Jest to mój pierwszy model firmy Matrix, przedstawia Porsche 911 Sedan Troutman & Barnes z 1972 roku. Model jest limitowany, mój ma numerek 51 z 408, do tej pory myślałem że tylko wersja zielona jest limitowana. Modelik ma jedną wadę, listwa boczna jest troszkę nie dokładnie doklejona co przy tej klasie modelu jest troszkę nie na miejscu, aż tak widoczne to nie jest, zależy jak pada światło, ale jednak jest. Porszak ma rewelacyjny lakier, te ziarenka pięknie błyszczą do światła. Jak na model auta standardowych rozmiarów producent zapakował go w mega wielką gablotkę, podstawka wyłożona jest jakimś materiałem.

Gratuluję nabytku. Piękny model prototypowej modernizacji 911-ki.

Dziś mam do zaprezentowania prawdopodobnie ostatnie nabytki w tym roku, przechodzę na mały odwyk, ciekawe ile wytrzymam Smile

Na początek samochód który zapowiadałem ostatnio w temacie resoraków i w końcu jest, MONTEVERDI HAI firmy NEO w pięknej czerwieni. O samym aucie nie będę się rozpisywał a model zwalił mnie z nóg. Jego linie, czysta forma bez żadnych zbędnych dekoracji, jest genialny. Jedynie do czego bym się doczepił to krzywo doklejony jeden z wydechów.

Następny model również pochodzi od NEO i także jest w czerwieni. Za jego zdobycie chciałbym podziękować Wieśkowi. ISO RIVOLTA dołączył do ISO GRIFO. Jak na modele z początku produkcji NEO oba nowe nabytki są zrobione bardzo ładnie.

Ostatnim modelem jest ROBUR LO 3000 od IXO IST. Nie widziałem nigdy wersji Atlasowej także nie mam porównania do jego jakości, ale tego polecam w 100 %. Kosztuje nie duże pieniądze a zrobiony jest bardzo ładnie. Osobiście wolałbym w kolorze biało czerwonym ale ten też nie jest brzydki i z dnia na dzień podoba mi się coraz bardziej.

Temat wybitnie przypomniał mi o tym Roburze... A raczej tym, że w sumie dalej go nie mam Very Happy

Planowałem kiedyś kupić ten biało-czerwony, ale po tych zdjęciach mocno się zastanawiam czy zamiast niego, nie kupić właśnie żółtego Smile

Wygląda świetnie!!!

Monteverdi i ISO to zakupy obowiązkowe. Na szczęście tym razem nie muszę zazdrościć Wink

. Rivolta od Neo to dla mnie model roku 2010 natomiast Hai SS w 1:1 to w mojej subiektywnej opinii jeden z dwóch (obok Miury) najwspanialszych supersamochodów wszechczasów (bez urazy, fani Ferrari).
A dwumilimetrowy tampodruk na modelu z czytelną nazwą dostawcy nadwozia FISSORE po prostu powala, niepotrzebne są tylko podwójne wydechy. Nawet Neo nie zawsze "wgryzie się" w temat odpowiednio głęboko.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Gratuluję zakupów, ale na skuteczny odwyk bym nie liczył. Mam pewne doświadczenia w tej materii. Teraz okazje zaczną pojawiać się jedna za drugą Wink

.

Długo nie wytrzymałem na odwyku Smile

W poprzednią niedzielę wybrałem się pod halę targową i za cenę kapu zakupiłem dwa starsze modele.

Pierwszy z nich to stara produkcja Vitesse; DKW Junior. Modelik jest bardzo spartański, cały metalowy i posiada resorowane zawieszenie. Bardzo mi się podoba. Dużego wyboru nie ma, Juniora produkuje również PMA ale jest trudno dostępny a i jego ceny osiągają duży pułap. Póki co ten musi mi wystarczyć.

Druga z nowości to kolejna PAGODA Mercedesa, tym razem od Hongwela. Poprzedni jaki prezentowałem miał hardtopa i pochodził od PMA. Ten jest w wersji cabrio, ma srebrny lakier i beżowe wnętrze. Na sąsiednim forum czytałem że modelik Pagody od Hongwela bije na głowę PMA odwzorowaniem bryły nadwozia i detali. Postaram się zrobić porównanie obydwu firm, są to inne wersje ale różnią się tylko dachem. Różnice są widoczne gołym okiem ale nie zagłębiałem się jeszcze w to któremu bliżej do oryginału.

Sam modelik Hongwela wygląda całkiem ładnie, nie ma tak pięknego lakieru jak PMA ale nie jest tragiczny. Posiada otwierane drzwi, troszkę ich szpary po zamknięciu mogłyby być mniejsze.

Jak już jesteśmy przy Mercach to jeszcze jeden tylko troszkę większy. Model zakupiłem na wyprzedaży u Wieśka już dość dawno temu ale jakoś nie było kiedy pstryknąć fotki. Model pochodzi od Premium Classixxs, podobają mi się stare ciężarówki, zwłaszcza Mercedesa. Kabiny z paki można wyciągnąć.

Witam po dłuższej przerwie, miał być odwyk a skończyło się jak zwykle czyli pojawiło się wiele modeli w atrakcyjnych cenach i długo nie wytrzymałem.

Dziś pokażę kilka Merców jakie zaparkowały w mojej gablocie.

Na początek MERCERDES 150 SPORT ROADSTER z gazetkowej serii Altayi. Autko do dnia dzisiejszego zachowało się w jednym egzemplarzu i znajduje się w Mercedes-Benz Classic Center w Irvine w Stanach Zjednoczonych. Prezentowany model przedstawia tenże egzempalarz. 150 Sport Roadster otrzymał zupełnie nową, opływową karoserię z charakterystycznymi trzema lampami na przedzie (po środku światło drogowe), dwoma kołami zapasowymi zawieszonymi po obu stronach komory silnika i tyłem w stylu odwróconej do góry dnem łodzi z dwoma miejscami na tablicę rejestracyjną. W środku było miejsce tylko dla kierowcy i pasażera, przestrzeń na tylną kanapę okupował silnik. Za tylną osią znalazła się tylko skrzynia biegów i niewielka chłodnica, na którą skompresowane powietrze kierował wentylator napędzany silnikiem. Moc 55 koni mechanicznych pozwalała na rozwinięcie prędkości 125 km/h - jak na taką moc i lata trzydzieste wynik świetny, możliwy między innymi dzięki niskiej masie, którą w firmowych folderach reklamowano jako skromne 19 kilogramów przypadające na każdy KM.

Model oceniam na 5/10, detale mogły by być lepsze a i lakier cieńszy.

Następny Merc również pochodzi z tej samej serii gazetkowej. Jest to MERCEDES G4 W31 produkowany w latach 1934-1939. Kilka ciekawostek z Wikipedii;
G4 był rozwojem typu G1, zapoczątkowanego w 1926 roku. Wyposażony w 8-cylindrowy silnik rzędowy, w pierwszych trzech latach silnik miał pojemność 5018 cm³ i osiągał 100 KM (74 kW).Zsynchronizowana cztero-biegowa przekładnia przenosiŁa moc na cztery koła tylne, lub ewentualnie na wszystkie sześć kół. Cztery tylne koła były przymocowane do dwóch sztywnych osi o rozstawie 950 mm, zawieszonych na wspólnych semi-eliptycznych resorach piórowych. Przednia oś była sztywna ze sprężynami semi-eliptycznych. Wszystkie sześć kół posiadało hamulce hydrauliczne z serwo wspomaganiem. Maksymalna prędkość była ograniczona do 67 km/h, (z powodu zastosowanych opon terenowych).

Tylko 11 pojazdów zostało dostarczonę do Wehrmachtu. Samochód zbudowany był na wydłużonej ramię, która umożliwiła obszernę wnętrze. Wygodne siedzenia dla siedmiu osób na dwóch kanapach, z przodu i z tyłu, w środkowym rzędzie były dwa fotele. Pojazdy były najpierw dostarczane do SS i wykorzystywanę przez Hitlera i jego adjutantów, malowanie fabryczne było typowo cywilne (z połyskiem), popielata karoseria i czarne błotniki. W ciągu wojny wszystkie pojazdy zostały przemalowane na matowy szary lub na standardowy kamuflaż zależnie od ich celów wojskowych. Pojazdy G4 należące do najwyższych rangą członków partii posiadały często reflektory skierowane do tyłu które były stosowane do oślepiania kierowców pojazdów które zbliżały się z tyłu.

Od 1937 zastosowano mocniejszy silnik o pojemności 5252 cm³ o mocy 115 KM (85 kW). Osiągi pozostają nie zmienione - ograniczenie jest nadal w ogumieniu. W latach 1937 i 1938 wyprodukowano 16 samochodów.

Od 1938 powiększono silnik do 5401 cm³ o mocy 110 KM (81 kW). Pojazdy tego typu były używane przez Adolfa Hitlera i jego sztab w paradach upamiętniających okupację Austrii i aneksji Czech. Trzydzieści samochodów tego typu zostało wyprodukowanych, produkcję zakończąno w 1939 roku.

Następny model to jeden z pierwszych wydany przez firmę NEO, nie myślałem że uda mi się go zbobyć, ale pojawił się na alledrogo a ukcję udało się wygrać w rozsądnej cenie.

Model przedstawia Mercedesa 300 B w karoserii Pininfariny. Do dnia dzisiejszego zachował się jeden egzemplarz, aktualnie znajduje się w USA. Prezentowany egzemplarz wygrał konkurs elegancji w Pebble Beach w swojej klasie. Model wykonany jest świetnie, jedynie mogę się doczepić do krzywo naklejonego oznaczenia 300 na tylnej masce. Do zdobycia pozostaje mi Mercedes 230 SL Pininfarina również od NEO.

Do zbiorku SL dołączył wkońcu 300 SL Roadster od PMA. Bardzo ładny model, rażą jedynie mega gróbe wycieraczki;

Okazyjnie dołączył też model 300 SL z rajdu Carrera Panamericana odbywającym się w 1952 roku w Meksyku firmy Max Model. Mercedes wygrał rajd oraz zajął drugie miejsce, dzięki temu umocnił swoją pozycję na rynku Amerykańskim. Niczym prócz naklejek nie różni się od wersji prototypowej w wykonaniu PMA. Model z tego co widziałem ma kilka błędów, głównie w kalkomaniach ale za cenę 23 zł nie ma co wybrzydzać.

Mój zbiór Mercedesów liczy już 50 sztuk i na pewno kilka jeszcze dołączy.

Świetne modele, świetne zdjęcia Smile

Witam wszystkich w nowym roku. Na początek model który trafiłem w okazyjnej cenie, uzupełnia zbiorek samochodów włoskiej marki De Tomaso. Po Panterze i Manguście nadszedł czas na model Deauvilla.

De Tomaso Deauville produkowano w latach 1971-1985. Samochód napędzany był przez silnik V8 Ford Cleveland o pojemności 5763 cm³ o mocy 330 koni, ten sam co w Panterze. Dzięki niemu ten duży sedan rozpędzał się do 230 kilometrów na godzinę. Samochód dzieli płytę podłogową z Maserati Quattroporte III. Łącznie powstało 244 egzemplarzy modelu Deauville. Powstał jeden egzemplarz Deauville w wersji kombi, został on stworzony dla żony pana De Tomaso.

Model wykonała firma NEO, jest to edycja limitowana 300 sztuk dla sklepu modelissimo. Na żywo prezentuje się okazale, lakier jest świetny. Kolorystycznie pasuje do pozostałych dwóch De Tomaso które posiadam w ciemnych kolorach. Doczepić się mogę do krzywo przyklejonej rury wydechowej.

Następne modele pochodzą z akcji ebayowej zorganizowanej przez Piotra za co bardzo Ci dziękuję. Będą to oczywiście rajdówki Lancii.
Chcę mieć w swoim zbiorku po jednym reprezentancie każdego modelu rajdowego Lancii w różnych malowaniach. Praktycznie wszystko czego szukam wydało HPI, pozostaje jedynie polować na okazje. Tym razem wybór padł na Deltę Integrale z 1990 roku z 58 rajdu Monte Carlo w barwach Martini. Załoga Biasion Miki - Siviero Tiziano zajęła trzecie miejsce. Rajd wygrał identyczny samochód z numerem bocznym 7 załogi Auriol Didier - Occelli Bernard. Nie ma się co rozpisywać na temat modelu, jest genialny jak każde HPI.

Drugi model to STRATOS z rajdu Safari załogi B. Waldegard / H. Thorszelius. Ukończyli rajd na trzecim miejscu.

Zazdroszcze Delty, mam nadzieję, że taka sama będzie kiedyś i u mnie Smile