Fiat 126 "Blue"

max - w latach '90 sąsiadka w familoku na przeciw mojego bloku miała czerwonego Fiata 126p w tej samej wersji jak na Twoim zdjeciu.

Posiadał wycieraczke tylnej szyby, szare zderzaki wraz z listwami, charakterystyczne felgi i paski ozdobne na bokach, chyba srebrne.
Maluch miał też prawe lusterko.

Zawsze myślałem, że to indywidualna przeróbka/tuning właściciela 😉

No i chyba się nie myliłeś 🙂
Fabrycznie z jasnymi zderzakami/listwami wychodziły tylko ciemne kolory.
Z beżowymi ciemnobrązowy Brown a z jasnoszarymi czarny Black i bordowy Red.
No i ten Blue...😉

Max cały czas nas podpuszcza, tylko jeszcze nie wiem jaki będzie finał. A słyszałeś max o wersji Green?

O wersji Green nie słyszałem, myślę że takiej nie było.
Zdjęcie malucha w wersji Blue jest na poprzedniej stronie.
Nie jest kolorowane ani retuszowane z wyjątkiem zamazania numeru rejestracyjnego i twarzy dziecka.

Max, to może Twój prawdziwy maluszek był stylizowany na którąś wersję i zrobiony w kolorze blu ?
Jeżeli tak, to był taki Smile

A na zamieszczonym zdjęciu obstawiałbym wersję black.

Hazard to nic dobrego, przegrałbyś przy takim obstawieniu 😉
"Black" nie był dostępny w Polsce nawet w Pewexie. Można wprawdzie założyć, że ktoś ściągnął indywidualnie ale tych samochodów w Europie było niewiele i w 1990 import takiej wersji byłby kompletnie nieopłacalny. No i "Black" jednak trochę się różnił, miał m.in. inny trzyrzędowy srebrno-złoty pasek.
Na zdjęciu jest na 100% samochód w kolorze granatowym.
Mam pewność bo to mój samochód, tu trafiłeś 😀.
Został zbudowany na bazie nowego, samochodu w bardzo ubogim ukompletowaniu fabrycznym. Nie wdając się w szczegóły, samochód po przeróbce miał kompletne wyposażenie wersji Red + kilka dodatków + pakiet zmian mechanicznych, skutkujących podniesieniem mocy do ok 40 KM.
W latach 1983-85 przebudowaliśmy z kolegą cztery takie samochody, wszystkie w kolorze granatowym. Wszystkie wyposażone były tak jak Red. Dwa z nich, w tym mój miały jeszcze pakiet mechaniczny, a mój dodatkowe zmiany niewidoczne na zdjęciu.
Samochody miały kilka fajnych rozwiązań, może też kiedyś o tym napiszę.
Lakier w kolorze granatowym miał kod 438 i nazwę handlową "Blue Lord". Duża naklejka z nazwą koloru umieszczona była w widocznym miejscu w bagażniku, stąd nieco naciągana wersja "Blue" 😉
Oczywiście nie było takiej wersji fabrycznej ale zdarzyło mi się w latach 80' wygrać kilka zakładów kiedy w jednym miejscu pojawiało się kilka fiacików "Blue" 😂.
To tyle, dziękuję wszystkim za dyskusję, która pozwoliła powrócić fajnym wspomnieniom.
PS. Zdjęcie na poprzedniej stronie zostało zrobione w 1990 roku w Szczawnicy. Dziewczynka ze zdjęcia ma obecnie ponad 30 lat 🙂

Czyli ogólnie dobrze obstawiłem Very Happy

Przegrałbym tylko ze zdjęciem Smile

To gratuluję pomysłów i inwencji w latach młodości.
Nasza paczka również w końcówce lat 80-tych robiła
przeróbki na poliftingowych malcach - pełne roll-dachy
jak w oryginalnych włoskich wydaniach. Zrobiliśmy chyba 7 lub 8 sztuk.
Ja sam miałem i użytkowałem na przestrzeni 1984-1990 15 różnych
maluszków (przynajmniej tyle mam umów kupna-sprzedaży).
Ale to były inne czasy..... Very Happy

Czasy były inne ale też fajne i jest co wspominać 🙂
Oprócz tych czterech "Blue" zrobiliśmy jeszcze dwa w wersji "K"/"Personal 4" (biały i czerwony) i jednego "prawie" fabrycznego "Red'a" (bordo). Czyli w sumie siedem.
A o przeróbkach mechanicznych mógłbym napisać kilka stron 😉

Czyli podsumowując - wersji Blue nie było. Nie był produkowany nigdzie taki samochód. Max z kolegami zrobili sobie prywatnie przeróbki i upodobnili samochód do innych fabrycznych wersji specjalnych. Zrobili go w granacie, więc nazwali go sobie Blue. Myślałem, że to będzie finalnie jakaś inna historia z samochodem produkowanym w fabryce, a nie coś takiego. Równie dobrze można zrobić wersję Zebra albo Żyrafa, malując fiacika w paski albo łaty i pisać, że taka była. No bo była. W jednej sztuce u Zenka w warsztacie.

Pytałem wcześniej o wersję Green. Napisałeś, że raczej takiej nie było. Mój wujek miał zielonego malucha. Zamontował kiedyś do niego szare zderzaki z Reda i wyposażenie wnętrza z tej wersji. Czyli opcja Green też była?

W126 napisał:

........ historia ......

Tak, to historia. I to ciekawa. Nie wiem ile Masz (W126) lat ale czasy o których wspominamy to inna i różna "historia"
Dużo było takich chłopaków którzy chcieli zrobić coś innego, coś nietypowego lub po prostu mieć coś co było rzadkie lub nieosiągalne
(w tamtych czasach).
Max po prostu zrobił zgaduj-zgadula i w tym momencie należy traktować temat z rezerwą i odpowiednim podejściem (humorem).
Gdybyś trochę poczytał lub zgłębił temat Fiata nie byłoby problemu z identyfikacją Blu - fabrycznie nie było takiego.
I po co się dąsać lub robić "przycinki". Ja w swojej młodości każde praktycznie autko w ten czy inny sposób wyróżniałem z "tłumu"
I było wielu takich "zapaleńców", "przypałów" lub jak nas kto zwał Very Happy

Na zamieszczonej fotce moje byłe trzy maluszki - pozornie jak maluch ale np czerwony wizualnie seryjny a pod maską zmodyfikowany
rajdowy silnik, skrzynia kłowa, wzmocnione hamulce i zbadana przez policję(milicję) prędkość 157km/h. Czarny - podrasowany silnik
i został pomalowany jak modelik VW Golfa z Matchbox`a, wzbudzał wszędzie ogólne zainteresowanie. Biało-niebieski wygląda na szybszy niż był
- pod maską tylko 600-ka ale za to oszczędna Smile

To tylko kropla przykładów z tamtego okresu. Chciałeś - robiłeś lub kupiłeś zrobione coś przez kogoś.
To chyba tyle w temacie...... a historie można opowiadać i opowiadać, jest tego w naszych pamięciach trochę... Smile

Widzę, że w ogóle nie zrozumiałeś sensu mojego wpisu. Nikt się nie dąsa i nic nie przytyka.

W dawnych latach dużo się robiło. Sam około 20 lat temu jeździłem przerobionym 125p z silnikiem 2000ccm z policyjnego poloneza, zrobionego na granatowy metalic z kubełkowymi fotelami i zestawem 4 halogenów Hella. Tylko co to ma do rzeczy? Chodziło mi wyłącznie o to, by nie stawiać w jednej linii malucha nazwanego prywatnie Blue z seryjnymi Redami, Brownami, Silverami i Blackami, bo potem za 5 lat ktoś gdzieś napisze, że maluchy Blue powstawały seryjnie. Max lubi podpuszczać ludzi i specjalnie tak dobiera słowa, by tacy, co nie czytają książek się nabrali i potem głosili brednie w sieci. Byłem przekonany, że Blue nigdy nie było, ale po którymś z kolei wpisie maxa sam zacząłem się zastanawiać do czego on zmierza i czy ta podpucha ma jakiś cel poza żartem.

Cieszę się, że nikt się nie dąsa bo to nie było moim zamiarem. Ludzie różnie reagują na takie żarty. Dla jednych to temat z przymrużeniem oka, inni reagują bardziej zasadniczo i próbują odkryć (ogólnie znaną) prawdę 🙂.
Fabrycznej wersji "Blue" oczywiście nie było, sądziłem że to sprawa od początku jasna. Nikt też ani wtedy ani teraz nie próbuje tej "wersji" stawiać na równi z fabrycznymi. Czasami był to temat niegroźnych żartów ale pomimo tego i "materiału dowodowego" w postaci kilku samochodów i ich zdjęć, historia o wersji "Blue" nie trafiła do masowego przekazu. Właśnie dlatego, że znający sprawę podchodzili do tematu odpowiedzialnie i ucinali w zarodku bajki z mchu i paproci.
Temat Fiata "Blue" wywołałem z dwóch powodów. Po pierwsze chciałem się pochwalić modelikiem, który chociaż niedoskonały i jeszcze pozbawiony kilku detali, wzbogacił moją kolekcję i przywołał fajne wspomnienia.
Drugi powód był taki, że chętnie dowiedziałbym się czegoś o moich "dziełach" sprzed niemal 40-tu lat.
Wiem, że dwa już nie istnieją ale pozostałe dwa, kto wie? Samochody były na tyle charakterystyczne, że może ktoś coś zapamiętał?
Dzięki jeszcze raz za zainteresowanie i będę wdzięczny za wszelkie informacje.
PS. Szare zderzaki/listwy, podobnie jak część wyposażenia wersji "Red" i "Brown", były produkcji włoskiej - marki Cromodora. Były drogie i niemal niedostępne na polskim rynku. Zdobywałem je z wielkim trudem. Jeśli ktoś zakładał je do zielonego malucha i przy tym wymieniał wnętrze na jeszcze trudniejsze do zdobycia z wersji "Red" to szacun, miał gość fantazję👍

Czasem mam ochotę przestać zaglądać na nasze forum. Ale jak przeczytam taki wątek, jak ten, to zaraz mi wraca chęć czytania (z wyjątkiem kilku tematów związanych z polskimi seriami "gazetowymi"). Fajne wpisy, sporo historii w wąskim indywidualnym aspekcie, podgrzana chwilami atmosfera dyskusji. Kapitalnie. Ja tez miałem kilka (tylko) Maluchów, też starałem się je "modyfikować" lub jak to się teraz określa tuningować. Na miarę możliwości i umiejętności. Daaaaaaawno to było, i faktycznie to były fajne czasy. Możecie się ze mną nie zgodzić, ale fajne głównie dlatego, że tak to pamiętamy i dlatego, że byliśmy (przynajmniej ja) kilkadziesiąt lat młodsi.

Marku

, i Twoim wpisem można zakończyć ciekawy temat dokładając z mojej strony jeszcze to:

Max, fajny maluszek i fajne uzupełnienie (tak przypuszczam) mini kolekcji pojazdów które miałeś.

Tak, trafiłeś i tym razem👍
Granatowy maluch trafił do "podkolekcji" samochodów, które posiadałem. A do tej pory nazbierało się ich 42 😀
Problem w tym, że nie wszystkie zostały wydane w modelach 1:43...
Od lat bezskutecznie szukam modeli Hyundai'a Pony IV generacji i KIA Sportage I. Ale nie tracę nadziei 😉
PS. Takiego żółtego Malucha z ostatniej serii chciałem sobie kupić na pamiątkę motoryzacyjnej młodości ale w końcu zrezygnowałem. I teraz żałuję...