Kultowe Auta PRL-u - seria DeAgostini

Bez dwoch zdan - HICIOR.

W tej grupie cenowej absolutny MAX.
DeA odwalilo kawal fajnej roboty.

Ja już zamówiłem Jelcza - mimo wszystko cieszmy się, że wreszcie się pojawił i że zderzak przedni nie jest w białym kolorze! minimalny wysiłek DeA jednak włożyło.
No i wreszcie blachy z Ustrzyk.

Po Ładzie Samarze ( KAP nr 56) juz drugi raz rejestracja z powiatu ustrzyckiego .

Mistrzu dzięki za poprawienie mnie i gratulacje lepszej pamięci.
Wydaje mi się, że ramiona lusterek za toporne, jak zwykle.
Dobrze widzę ? - największy model w kolekcji ? Smile

Wiem że trochę nie na temat ale w empikach w Opolu Jelcz jest w cenie 34,90 a nie 39,90 więc można jeszcze 5 zł taniej kupić.

Widocznie polecieli "odruchem" - nikt ceny dokładnie nie sprawdził ! ) A na marginesie - cena prawidłowa to 39,99 zł !

U mnie również zagościł w gablocie, nie ukrywam jestem bardzo zadowolony z takiego egzemplarza w mojej kolekcji. Przyda się parę kalek PKSu by podnieść walory estetyczne;)

Poprawić grill i założyć większe opony i CUDO za całe 40zł Very Happy

W porównaniu do Jelcza Atlasu, model KAP jest podobnej jakości, ma te same zalety i wady, jest jednak bliższy oryginałowi. Niebieska kabina może się wydawać bardziej atrakcyjna ale większość Jelczy rodziny 300 z kabiną typu 113 miała je malowane w kolorze takim jak model KAP. W kabinie KAP nie pomalowano na czarno uchwytów na przodzie oraz stopni na górze błotnika. I bardzo dobrze bo w rzeczywistości elementy te nie były czarne lecz w kolorze kabiny. Na korzyść Jelcza KAP przemawia też atrapa, która jest w kolorze zbliżonym do oryginału oraz prawidłowe srebrne ramki reflektorów a także tylne błotniki, które pozbawione zostały niepotrzebnych i niezgodnych z oryginałem ozdobników. W rezultacie wyszedł model bardziej odpowiadający oryginałowi niż Jelcz z Atlasu. Dla mnie jeden z hitów serii.

A jak dla mnie to HIT nad HITY ! Mam już Jelcza z Atlasa ale typowo "polskiego" egzemplarza nie mogłem sobie odpuścić.
Brawa i ukłony dla Deagostini Ok!

Oby tylko nie spoczęli na laurach... Wink

Dokładnie. A detale które różnią atlasa na plus wzgl. modelu kapowego nie są na tyle duże by nie był ich w stanie poprawić domorosły, średnio uzdolniony miłośnik dłubaniny. A kolor jest mega trafiony.
Większe opony ( jak już wiem dzięki forumowiczom którzy temat przerabiali wcześniej na atlasie) pasują ze Stara. Więc i na największy moim zdaniem mankament modelu - krasnalowe ogumienie jest proste rozwiązanie.
Pozdr.

marakas napisał:

....... A detale które różnią atlasa na plus wzgl. modelu kapowego nie są na tyle duże by nie był ich w stanie poprawić domorosły, średnio uzdolniony miłośnik dłubaniny.

A które to detale?

A choćby głębia grilla., uszczelki bocznych szyb, czy zbyt ogólnie liźnięte farbą kierunkowskazy.

Widocznie są egzemplarze o różnej jakości, u mnie kierunkowskazy są ok. Natomiast co do bocznych szyb, Jelcz z Atlasu ma namalowane uszczelki w szybach drzwi - zupełnie niepotrzebnie, tam w oryginale były uszczelnienia wewnętrzne niewidoczne z zewnątrz. Pod tym względem Jelcz z KAP-u jest poprawny. Uszczelki widoczne były jedynie w małych bocznych szybkach obok drzwi i tam można je domalować. Tak czy siak - model jest niezły Wink

W takim razie drzwi zostawiam w spokoju. Dzięki.