Takie sobie ciekawostki

Skojarzenie było aż za proste. Tyle, że rosyjskie "avtomobil na służbie" nie tłumaczy się wprost, tylko jako "samochód użytkowy". Ale ok - bez urazy Wink

Skoda 120 limuzyna
[link widoczny dla zalogowanych]
klik powiększa
Zdjęcie z internetu.

Znam język. Wiem o co chodzi.
To w takim razie następny z serii.
Żuczek jak najbardziej użytkowy.
[link widoczny dla zalogowanych]

Fajny Żuk i mocno użytkowy Wink

W latach 80-tych jeden niemiecki dealer próbował sprzedawać Tarpany. Samochody przed wysłaniem przechodziły dodatkowe kontrole fabryczne, a na miejscu jeszcze extra picowanie połączone z poprawianiem fabryki. Oferowana była m. in. taka wersja dealerska Tarpana F 233. Niestety, Tarpany rynku niemieckiego nie podbiły... Very Happy

Jeszcze jedno zdjęcie

A"propos Tarpana.
Młodszy, ale za to z możliwością poruszania się po szynach:
[link widoczny dla zalogowanych]

W tym roku mijają 52 lata od powstania pierwszego polskiego autobusu przegubowego. Został zaprojektowany przez zespół: inż. K. Kusz, inż. H. Zając, inż. W Bigewski i zbudowany w WPK Katowice na bazie dwóch Ikarusów 620.

A tak naprawdę, to prace nad przegubową wersją Ikarusa 620 w WPK Katowice rozpoczęły się w pierwszej połowie września 1962 roku.
Oficjalna prezentacja połączona z debiutem liniowym nastąpiła 1 grudnia 1962 roku.
Projektantami byli inżynierowie:
Krzysztof Kusz
Henryk Zajic
Waldemar Bigewski
Pracami kierowali:
Józef Broncel - kierownik warsztatu
Alojzy Szczypka - naczelnik oddziału.
Stanisław Chwaliszewski
Projekt bazował na rozwiązaniach autorskich i był pierwszą tego typu konstrukcją w Polsce.
Autobusowi nadano numer boczny 595
Kasacja nastąpiła w 1968 roku.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Kasacja po 6-ciu latach od debiutu? Jak na autobus, to chyba dość szybko. Jaki był powód?
Pozdrawiam.

Lata 60-te to zupełnie inna epoka, jeżeli brać pod uwagę realia komunikacyjne. Przy tak wielkich potokach pasażerskich, ekstremalnej eksploatacji szczególnie w okresie zimowym autobusy wytrzymywały średnio około 7 lat.
Ikarus 620 - 595 powstał z dwóch istniejących i powypadkowych pojazdów, które już jakiś czas były eksploatowane w WPK Katowice.
Wydaje mi się, że i tak była to na owe czasy spora długowieczność tej konstrukcji.
Przez większą część czasu autobus ten kursował Na linii 5 pomiędzy Katowicami i Tarnowskimi Górami.

W porównaniu do późniejszych Ikarusów 260 i 280, to ten czas eksploatacji raczej króciutki Smile

Pozdrowienia

Dzięki za rozwinięcie tematu. A co do autobusu, była to przecież konstrukcja pionierska i wykonana własnymi siłami WPK Katowice. Sześcioletni okres eksploatacji pojazdu wykonanego z dwóch już poprzednio eksploatowanych autobusów świadczy o przemyślanej konstrukcji i solidnym wykonaniu. Zwłaszcza, że pojazd nie posiadał trzeciej osi skrętnej (była stała), co sprawiało problemy z kinematyką ruchu w skręcie i powodowało szybsze zużycie elementów zawieszenia, a szczególnie opon. Myślę, że na dobre wykonanie tej konstrukcji miała wpływ solidna kadra wywodząca się jeszcze z przedwojennej załogi warsztatów, znanych z karosowania dla Śląskich Linii Komunikacyjnych podwozi autobusowych (jakich - Leyland, Chevrolet?). Karoserie te były wówczas bardzo nowoczesne, m.in. posiadały panoramiczne oszklenie, zastosowane w autobusach po raz pierwszy w przedwojennej Polsce. Nie mam zbyt wielu informacji na ten temat a chętnie się dowiem. Dzidek, czy wiesz coś więcej na ten temat?

Jeśliby przeanalizować archiwalne bazy taboru przedsiębiorstw komunikacyjnych ( od lat 70-tych do np. 90-tych), z wielkich aglomeracji, a mam tu na myśli szczególnie GOP i Warszawę, to można zauważyć, że w pierwszych latach eksploatacji Ikarusów 260 i 280 żywotność tych pojazdów ( 6 - 7 lat ) była porównywalna z Ikarusami wcześniejszych generacji. Autobusy produkowane w Polsce ( Jelcze i Sany )miały ten okres o wiele krótszy, a w większości przypadków kasacja następowała nawet po 18 miesiącach. Ilość samochodów osobowych, gdzieś do połowy lat 80-tych była znikoma. Praktycznie cały proces przemieszczania się ludności realizowały przedsiębiorstwa komunikacyjne (wg danych GUS z 1977 r - 94%). Współczynnik napełnienia autobusów w godzinach szczytowych ( lata 1976 - 1988 ) przekraczał 150% nominalnej pojemności, a ilość mieszkańców przypadających na jeden autobus wynosiła w tych latach w Katowicach - 1207, a w Warszawie 536. Jak sobie do tego dodamy permanentny brak podstawowych materiałów eksploatacyjnych, ich jakość, "dostępność" części zamiennych, a w okresie od listopada, do marca nieprzerwaną praca silnika ( co było normą, z uwagi na niesamowite problemy z rozruchem na mrozie), oraz pewne uwarunkowania mentalne (pozostające w obecnych PKM-ach do dziś), to maksymalna żywotność i tak była niezła.
Sytuacja zaczęła się zmieniać diametralnie wraz ze wzrostem poziomu zmotoryzowania społeczeństwa.
Gdzieś od początku lat 90-tych można było używać autobusu w sposób określony w instrukcji obsługi. I w ten oto sposób po Katowicach w liniowej eksploatacji jeżdżą Ikarusy wyprodukowane na przełomie lat 80-tych i 90-tych, przypominające mobilne trumny.

To ciekawe ale chodziło mi o informacje związane z działalnością warsztatów Śląskich Linii Autobusowych przy ul. Mickiewicza w Katowicach w latach 30-tych Smile

Adresatem mojego postu był JarekS.
Natomiast jeśli chodzi o Śląskie Linie Autobusowe i lata 30-te ubiegłego wieku, to na początek odsyłam do ( bez kryptoreklamy) ciekawej pozycji:
[link widoczny dla zalogowanych]
Sporo ciekawych informacji.
Dużo zdjęć.
A gdyby wystąpiły pewne wątpliwości, to w miarę możliwości postaram się podzielić swoją wiedzą w tym temacie.

Ok, dzieki za informacje. Nazwisko jedngo z konstruktorow rzeczywiscie brzmialo Bigewski. Dziekuje za zwrocenie uwagi, poprawiłem.

I taka oto ciekawostka. Celowo zdjęcia nie podpisuję bo może ktoś wie co to za auto Wink

No tak, to nie było trudne Smile

To oczywiście Csepel D-469. Tutaj w wersji wojskowej.