Takie sobie ciekawostki

Jedyny taki, dla kolekcjonera.
A po oględzinach na piwko, w końcu Leżajsk Hyhy

Kolejny "unikatowy 100% oryginał" dla frajerów Wink

Ktoś włożył w to niemało pracy i pieniędzy ale nie zadał sobie trudu żeby się dowiedzieć jak powinna wyglądać Wołga z 1958 roku. I zbudował wypucowanego błyszczącego kundla...

[link widoczny dla zalogowanych]

Jeżeli już to powinien być ,, Borewicz ''
Prawdziwy powinien mieć w dowodzie nie produkcja FSO tylko chyba warsztaty
samochodowe KG milicji przy Rakowieckiej czy coś podobnego , bo takiego miał znajomy
-był zmieniony silnik na 2 l forda inne zawieszenie i hamulce.
Przyjmuje się tak nazywać wszystkie z czarnym noskiem.

Możesz jaśniej?

Volga po 2-gim liftingu z jeleniem na masce. To chyba nie jest powód do rozpaczy, przepisy bezpieczeństwa albo doktryna ustroju nakazały go usunąć. Widzi się Warszawy sedan, a nawet Syreny 105 z emblematami z boku. Inna sprawa, gdyby założył ktoś koła od dzisiejszego sportowego auta, wmontował współczesny silnik, obniżył dach i przykręcił logo Buick.

edit: Buick to nieodpowiedni przykład, złote logo Chevrolet, prosto ze Spark Cenzura

Problem nie jest tylko z jeleniem, chyba że myślisz o potencjalnym nabywcy Wink

Ta Wołga (a nie Volga) z aukcji ma być z 1958 roku czyli jest z I lub II serii - właśnie w tym roku nastąpiła zmiana. Ale została odbudowana z elementów, które pojawiły się kilka lat później - dopiero w Wołgach III serii (1962/63). I dla osób mających o tym pojęcie wygląda śmiesznie. I ma śmiesznie wysoką, wręcz kosmicznie śmieszną cenę Wink

MJ1965 napisał:

Jeżeli już to powinien być ,, Borewicz ''
Prawdziwy powinien mieć w dowodzie nie produkcja FSO tylko chyba warsztaty
samochodowe KG milicji przy Rakowieckiej czy coś podobnego , bo takiego miał znajomy
-był zmieniony silnik na 2 l forda inne zawieszenie i hamulce.
Przyjmuje się tak nazywać wszystkie z czarnym noskiem.

Borewicz to nie wersja z "noskiem" więc nawet nie "jeżeli już" Wink

max napisał:

Problem nie jest tylko z jeleniem, chyba że myślisz o potencjalnym nabywcy Wink

Ta Wołga (a nie Volga) z aukcji ma być z 1958 roku czyli jest z I lub II serii - właśnie w tym roku nastąpiła zmiana. Ale została odbudowana z elementów, które pojawiły się kilka lat później - dopiero w Wołgach III serii (1962/63). I dla osób mających o tym pojęcie wygląda śmiesznie. I ma śmiesznie wysoką, wręcz kosmicznie śmieszną cenę Wink

Widzę te późniejsze elementy, tak jak określiłem "po 2-gim liftingu", co jest równoznaczne z "trzecią serią".

Odnośnie zapisu, transliteracja na alfabet łaciński, czy też romanizacja, jest jedna dla całego świata, ustanowiona przez Rosjan [link widoczny dla zalogowanych].
"Wołga" to przybliżony fonetycznie polski zapis, który bez cienia wątpliwości jest błędny, choćby z uwagi na brak litery "Ł" w alfabecie rosyjskim. Jeszcze więcej rozbieżności między transliteracją, a fonetyzacją przysparza Москвич. Moskvitch to oficjalny zapis, a fonetycznie w różnych językach jest Moskwicz, Moskvič, Moskvich, Moskwitch, Moskvitš, Moskvitj, Muoskvėčios (...)
Logika podpowiada używać oficjalnego zapisu, który też wielokrotnie był zmieniany lub "każdy po swojemu".
We wczesnym dzieciństwie, nie znając rosyjskiego pisma, czytałem "Bolza" i dla mnie było to autorytarne Very Happy

No to po kolei:
Elementy III serii Wołgi GAZ 24 mocno zmieniają jej wygląd zewnętrzny a nie występowały w roku 1958. Prawdopodobnie trudno byłoby znaleźć nawet samochód II serii z tego rocznika bo zmiana serii I na II miała miejsce w końcówce tego roku. A zatem opis aukcji pomimo wielkich liter i rzekomego doświadczenia kolekcjonerskiego i rzetelnie prowadzonej renowacji zawiera nieprawdę. Auto jest efektowne ale historycznie nieprawdziwe. I na to zwróciłem poprzednio uwagę.

Nazwa samochodu pochodzi od rzeki Wołgi, która tak właśnie jest w polskim języku zapisywana. Tak samo jak wiele innych nazw i wyrazów pochodzących z języka rosyjskiego. I nie zmieni tego żadna mniej lub bardziej oficjalna transliteracja ustanowiona przez Rosjan Wink

W Polsce mówimy i piszemy po polsku bo inaczej dojdziemy do kompletnych absurdów.

Co do rzekomego braku w rosyjskim alfabecie litery Ł to nieco się mylisz. Jej rolę pełni litera Л, którą wymawia się jak polskie tylnojęzykowe Ł. Dlatego w oryginale rosyjskie słowo Boлгa brzmi bardziej jak Wołga i zdecydowanie jest bliższe polskiemu zapisowi niż tej "oficjalnej" transliteracji. Podobnie jak Łada, Ził, Władimir itp., itd. Natomiast odpowiednikiem polskiego twardego L jest litera Л w połączeniu z twardym znakiem Ъ .

Wikipedia nie jest wiarygodnym źródłem wiedzy Wink

''Natomiast odpowiednikiem polskiego twardego L jest litera Л w połączeniu z twardym znakiem Ъ'' - chyba jednak (a nawet na pewno) z miękkim znakiem.

Tak, masz rację, rozpędziłem się Wink

Chodziło o miękki znak Ь .

Nasze prawo....

[link widoczny dla zalogowanych]

Prawo jest ok, protokolantka popełniła oczywisty błąd pisarski i tyle... Internet ma newsa nad którym można się powywnętrzać Wink

Oczywisty błąd pisarski.... czy aby wyrok i jego uzasadnienie je jest zbyt poważnym pismem na takie rzeczy? Bo odnoszę wrażenie, że jest za duzy bałagan lub za mała odpowiedzialność za swoje czyny zależnie od zajmowanego stanowiska.

No jest poważnym pismem ale pisze je człowiek a nie robot i czasem popełni błąd. Nie powinien ale czasem się zdarza. Nie ma się czym podniecać - chyba, że ktoś lubi albo nie ma prawdziwych problemów. Wtedy drobny lapsus, który zasługuje co najwyżej na uśmiech urasta do rangi problemu i staje się powodem do egzaltowanych utyskiwań. Nie dajmy się zwariować Wink