Kultowe Auta PRL-u - seria DeAgostini

Bardziej przypomina kit do złożenia, lub raczej nie skończony kit. W takim stanie powinni wstydzić się sprzedawać ten pojazd jako "model kolekcjonerski". Ma być niby wojskowy, jedyna rzecz, która za tym przemawia, to rejestracja. Żeby był wojskowy, czeka go praca od podstaw, czyli od gołej blachy.
...a mogli się przyłożyć, wydać cywilny np. szaro-niebieski w regularnej serii, a wojskowy pomalowany półmatem, ze wszystkimi oznaczeniami mógł być w nr specjalnym. Jeśli Warszawa Taxi była...

classicline napisał:

(...)czy taką najważniejszą różnicą w wyglądzie kabiny, GAZa 51 i Lublina 51, nie było to, że Lublin miał kanciasty jej tył. Z tego względu, że robili je z drewna???

Zarówno pierwsze Lubliny jak i pierwsze GAZ-51 miały kabiny właśnie kanciaste drewniano-metalowe. W 1955 zmodernizowany GAZ jako 51A otrzymał kabinę całkowicie metalową, jak również skrzynię ładunkowa z trzema otwieranymi burtami. Tak więc nasz Lublin "załapał" się jeszcze na taka kabinę przed zakończeniem produkcji / montażu w 1959 roku.

dzieki, wszystko jasne

Mnie ten model też wydawał się bardzo mały, ale po porównaniu wymiarów (po przeliczeniu do skali 1:43) okazało się, że są bardzo zbliżone do oryginału. Są pewne rozbieżności, ale wynikają z wymiarów podawanych w różnych źródłach. Wg danych technicznych z gazetki KAP-u długość całkowita wynosi 5525mm natomiast na rysunku kolegi Edekyogi 5550 mm, szerokość w obu przypadkach jest taka sama 2220, a wysokość wynosi odpowiednio 2100 i 2050. Żeby było ciekawiej w moim modelu nie ma wlewu paliwa, jest tylko otwór pod wlew paliwa. W związku z tym byłbym wdzięczny, gdyby ktoś z kolegów przesłał mi na PW zdjęcie wlewu (zbliżenie) i podał podstawowe wymiary.

Co do wymiarów to jest faktycznie pewne poplątanie.
Według danych rosyjskich długość GAZ-51 i Lublina z kabiną drewnianą i starą skrzynia ładunkowa wynosi 5525 mm. Taka sama długość wynosi dla GAZ-63 (4x4).
Dla GAZ-51A i Lublina po 1955 r. z metalowa kabiną i nową skrzynia długość wynosi 5715 mm.
Szerokość skrzyni ładunkowej wynosi 2200 mm dla starego typu i 2280 - dla nowego (ale to po drewnianych odbojnicach skrzyni - nie po burtach).
Rozstaw osi dla wszystkich GAZ-51 i 63 wynosi 3300 mm.
Wysokość do dachu kabiny wynosi 2130 mm dla GAZ-51 i 2250 dla GAZ-63
Wznios podłogi skrzyni ładunkowej wynosi 1200 mm.
Wysokość burt skrzyni ładunkowej wynosi 540 mm dla skrzyni starej i 605 - dla skrzyni nowej.
Rozmiar opon 7,50-20 - średnica opony wynosi 872+-10 mm czyli w 1/43 od 20 do 20,5 mm.

Abrimaal napisał:

Bardziej przypomina kit do złożenia, lub raczej nie skończony kit. W takim stanie powinni wstydzić się sprzedawać ten pojazd jako "model kolekcjonerski"....

Raju ile można? Przecież to tylko gazetówka... najlepiej niech worek pokutny założą i na kolanach do Częstochowy pójdą, że nie jest to jakości minichampsa.... Twisted Evil

edit:
I żeby nie było, wady modeliku pewnikiem każdy pozna, ale jojczenie, że chłam wciskają za 30PLN to przesada...

Właśnie.
Nawet Rosjanie nam zazdroszczą , że nasz Lublin ma - wprawdzie drukowany ale zawsze - napis na boczkach a ich niby "prawidłowiejszy" GAZ-51 z NAP nie ma tam nic...

Edekyogi napisał:

... wprawdzie drukowany ...

Czyżby?
To ja, chyba, mam wersję "exclusiv", bo na moim Lublinie napis jest ewidentnie WYPUKŁY! No chyba, że to taka technika druku jest?

Cochise napisał:

Raju ile można? Przecież to tylko gazetówka... najlepiej niech worek pokutny założą i na kolanach do Częstochowy pójdą, że nie jest to jakości minichampsa.... Twisted Evil

edit:
I żeby nie było, wady modeliku pewnikiem każdy pozna, ale jojczenie, że chłam wciskają za 30PLN to przesada...

Nie chodzi o jojczenie a o konsekwencję , jeżeli projektuje się koło , to dlaczego nie ma prawidłowego wyglądu i rozmiaru , przecież nie ma to wpływu na cenę , to samo tyczy się skrzyni ładunkowej czy lakierowania .
Nie można usprawiedliwiać wszystkich błędów j/w , niską ceną .
Nie poruszam spraw kolejnych braków , ale zwracam uwagę na te trzy , mające bezpośredni wpływ na wygląd modelu

Jat, masz oczywiście rację, że zaprojektowanie złego kółka kosztuje tyle, co zaprojektowanie dobrego, to kwestia chęci oraz umiejętności, ale czy model z NashAvtopromu jest wyznacznikiem jakości (proporcji)?- nie wiem nie miałem.

Bo prównując GAZy 69 kultowe(avtolegendowe) z Gazami 69 z Avtopromu, to te pierwsze miażdżą te drugie...
z 51-kami nie wiem jak jest, może jak będzie pogoda w weekend to porównam fotograficznie Lublina z moim Gazem DIPowskim...

Owszem jest różnica w cenie koła prawidłowego a jakiegokolwiek.
Jest to koszt godziny pracy człowieka, który je projektuje.
Zatrudniając gorszego "fachowca", który ma gdzieś prawidłowość, płacą mu mniej za zlecenie.
Zatrudnienie profesjonalisty jest dużo droższe ( x każdy element = sporo większy koszt produkcji ).
Mam do czynienie z firmami, które produkują rzeczy w Chinach. Wierzcie bądź nie, ale czasem różnica w cenie 17 gr. na sztuce, potrafi zaważyć na tym czy dany biznes dojdzie do skutku.

Z Lublinem pojechali tak samo jak ze Starem.
Jak będą jeszcze jakieś ciężarówki,których nie było w Atlasie to też będą tak samo pojechane
Tak na marginesie ,mam pytanie do ekspertów czy Star ma wydech po prawidłowej stronie?

Ciężarówki z Atlasu są jakieś wybitnie dokładne? Ale naprawdę męczące jest tutaj ciągłe narzekanie. Zostały wymienione wady modelu - OK. Czy konieczne jest teraz dalsze jego kamieniowanie?

Arek napisał:

(...)na moim Lublinie napis jest ewidentnie WYPUKŁY! No chyba, że to taka technika druku jest?

Na a co - te twoje wypukłe litery są odlane w metalu?

[link widoczny dla zalogowanych]

Tampondruk daje efekt pewnej wypukłości - grubość farby

jat02 napisał:

Cochise napisał:

Raju ile można? ....

Nie chodzi o jojczenie a o konsekwencję.....

Jat jakbys nie zauważył odniosłem się do konkretnych słów, błędy to jedno a narzekania w stylu:

Cytat:

W takim stanie powinni wstydzić się sprzedawać ten pojazd jako "model kolekcjonerski".......

Chyba ma niewiele wspólnego z jakąkolwiek konsekwencją. Swoją drogą wskaż mi modelik za 30PLN bez błędów.
Tak od siebie dodam na marginesie, że gdybym był wydawcą KAPu to po przeczytaniu takich tekstów rzuciłbym w diabły wydawanie tej serii w myśl "ściągajcie sobie z zagranicy po stówce, bo wtedy z byle czego się cieszycie i jojczycie, że nie ma syrenek, warszaw czy czego tam noo chyba, że miałbym z tego na Roysa to można olać jojczenia.