Kultowe Maluchy

Ten lotniskowy to jakaś współczesna replika

Na stronie kolekcji jest informacja :

NR 6 - PŁUG ŚNIEŻNY
NR 7 - LOT
NR 8 - MILICJA
NR 9 - 126p MONTE CARLO '75

Pewnie taki

Pozytywna informacja z tym numerem 9, nawet bardzo Very Happy

Piotruś, a jak zrobią go na Bisie ?

Wtedy Zbyszku z przykrością go oleje... Ale jest szansa na sukces, bo to nie FL i chińczyk jako bazę powinien wziąć tego czerwonego Smile

Bazę już mają w postaci Rajdu Akropol. Zakladam ze zmienią tylko kalki

Hachette tnie sobie w kulki. Na wszystkich promocyjnych spotach, zdjeciach(nawet w zapowiedzi ostatniego numeru) itd pług miał miec czarne felgi a ma te same co ze straży, przez co wg mnie wyglada gorzej i traci ten klimat. Tapicerka miała byc fioletowa, a ma jakies paski. Dodatkowo znow bis. Rejestracji tez im sie zmienic nie chce.
Tak samo LOT miał być z pomaranczowymi wstawkami, pomaranczowymi felgami, klatką, kilkoma dodatkowymi napisami i co? W zapowiedzi widac zwyklego bialego malucha z napisem lot na masce, na drzwiach. Zero starania a tyle kasy sobie zycza.

PS. No chyba ze bedzie kilka wersji lotów, pługow i sie jeszcze okaze że te ze spotow beda w przyszlych numerach haha w koncu jakos trzeba wypelnic te 60 numerow
PS2. Milicja pewnie tez bedzie wygladała inaczej niz na spotach ehh

Akurat lotowski maluch w oryginale nie miał pomarańczowych felg, więc to dla mnie zmiana na plus. Ten z pomarańczowymi to współczesny tuning. Domyślam się jednak, ze mógł mieć swoich fanów.

Zgadzam się, że modele powinny być zgodne z zapowiedzią. Sporo osób kupuje wysyłkowo na podstawie zdjęć zapowiedzi i można się naciąć. A co do spotów reklamowych - chyba zawsze tak było, że modele w spotach trochę różniły się od później wydanych. Spoty robi się na podstawie tego, co akurat mają i gotowe modele nie są jeszcze wyprodukowane. Często w spotach pojawiały się modele z innych równoległych serii gazetowych, a potem w ogóle ich nie było. Tak było np. w spocie KCP, gdzie pojawił się niebieski Robur z plandeką. W Legendach FSO było podobnie.

Ja jestem jednak zdziwiony i to "in plus". Otóż rzeczywiście zrezygnowano z tego wiejskiego modelu tunningowego i pojawi się zwykły Maluszek LOT. Niestety wstępnie wygląda on mocno ubogo: nie ma antenki, wnętrze jest czarne. Na plus, że nie na BISie i ma nawet numer boczny. Ogólnie taki model można sobie zrobić samemu z białego Malucha KAP + proste kalkomanie, także na 65zł to moim zdaniem raczej nie warto.

Pług to porażka i akurat kolor felg to najmniejszy problem, bo i tak są one złe. Jak cały model. Zresztą on wygląda bardziej na tarana niż coś do odśnieżania.

Teoria o tym, że forma do FL-a została zniszczona albo zgubiona i wszystko będzie przerabiane z Bisa chyba niestety jest prawdziwa…

Dwie, a nawet trzy rzeczy na temat kolekcji, które rzuciły mi się w oczy po studiowaniu komentarzy FB (tak, wiem, że to masochizm).

1. Są chyba duże problemy jakościowe - dużo osób narzeka, że dostaje (prenumerata) zdekompletowane modele. Muszą je odsyłać i podobno cisza.

2. Ludzie dzielą się tam na dwie grupy. Pierwsza powiedzmy 2/3, ma słusznie krytyczne podejście do przykładowo pługa i strażaka na Bisie. Druga powiedzmy 1/3 jest zakochana w kolekcji, twierdzi, że wspaniałe, ekskluzywne modele, każe kłaniać się wydawcy etc.

3. Ludzie krytykujący modele (w większości jednak słusznie) są wyzywani przez grupę 2 od biedaków, których nie stać na model i że są zazdrośni.

Punkt 3 urzekł mnie szczególnie Smile

Jak to dobrze, że prawie tam nie zaglądam.

Co do odsyłania na reklamację, to opiszę swoje doświadczenia z Ursusem od Hachette, więc w przypadku maluchów pewnie jest tak samo. Kupiłem od nich wysyłkowo 2 Ursusy C-385. Jeden przyszedł bez błotnika i koguta (nie było w blistrze), a drugi z przednimi kołami i osią luzem. Paczka bez usterek, blistry równiutkie jak z fabryki, czyli to nie wina traktowania w transporcie. Napisałem reklamację do BOK. Po 2 tygodniach zero odzewu, czyli zgodnie z prawem traktuje się wtedy reklamację jak uznaną. Czekałem tylko, czy w ogóle się odezwą, czy będę musiał odsyłać w ciemno. Odpisali po 4 tygodniach. Nic o uznaniu albo nieuznaniu, tylko informacja z adresem, na jaki mam odesłać i pytanie "a jakiego numeru zamówienia dotyczy reklamacja?", Wysyłając maila do nich podałem kompletne dane i numer zamówienia również. Jaki jest tam poziom obsługi, każdy może ocenić. Można uznać, że z maluchami nie jest inaczej.

Nie mamy szczęścia do wydawców. DeA i Hachette idą łeb w łeb.