Wyścigi modeli

Tutaj nie ma pól. Jest po prostu obszar toru wytyczony liniami lub bramkami dla oszczędności czasu i miejsca. W analizie chodziło mi o to że musisz "wyczuć" swój ruch, przewidzieć jak on może wpłynąć na innych ale nie wiesz co inni zrobią. Ruch w grze to jedna sekunda w realu. Może to za dużo i wolałbyś dokładność ułamków sekund ale wtedy przejechanie jednego okrążenia trwałoby wieczność.
Powodzenia w parkowaniu ale jestem przekonany że wyścig jest bardziej emocjonujący.

Wyścigi na monitorze lub tv to inny rodzaj rozrywki, plansza ma swój urok i przyciąga płeć przeciwną a komp nie zawsze...

Ale analizy, których ruchów Laughing

Przecież skoro to wyścig to jedziemy do przodu jak prowadzi tor!!! Jak chcesz obliczyć ewentualną kolizję skoro modele-pionki to tylko element wizualny?

Mam teraz pytanie tego typu. Grałeś z kimś w to? Jakie wrażenia tej osoby?

I jeszcze raz zapytam już dla jasności - po co tor, samochody modele skoro możemy te zawody rozegrać na kartce papieru??? Emocje te same, a nie trzeba się męczyć. Podtrzymuje moje zdanie, że gra ta przypomina konkurencję dla matematyków, a nie zwykłych ludzi. Śmiejesz się z kostki do gry, a ja Ci powiem, że co się nagrałem w "Chińczyki" to nie oddałbym w zamian za żadne wielkie wyliczenia i algorytmy. Te ostatnie są dobre dla komputerów, ale na pewno nie dla ludzi Laughing

W pierwszy poście napisałem, że pomysł mi się podoba bo jest oryginalny, niestety po przeanalizowaniu schematu gry uważam, że upadł on w momencie kiedy okazało się, że autko jest tylko elementem dekoracyjnym...

Nie napisałem nic o "polach", pytałem o pojedynczy ruch. Jak to wygląda?
Przypuśćmy, że jest mój ruch. Jak startuję? Na czym polega wyczucie ruchu?
Pytam z czystej ciekawości bo dla mnie pomysł jest dalej bez sensu.

Z parkowaniem idzie mi bardzo dobrze, dziękuję.

Niestety muszę Cię zmartwić Smile

Lepiej od planszówki na płeć przeciwną działa samochód w 1:1, najlepiej dobry Very Happy

Działa też masa innych rzeczy, ale samochód zawsze pomaga.

Trochę Cię rozumiem, różne rzeczy są fajne, ale ja np. nigdy się nie wkręciłem w planszówki, nie wątpię jednak, że mają one wielu zwolenników również wśród kobiet.

To nie jest całkowity symulator... Każda gra planszowa jest pewnego rodzaju uproszczeniem tak też jest w tym przypadku. Analizujesz wizualnie, wyobraźnią. Kolizję można symulować np przesuwając samochody jednocześnie aż do momentu styku a potem zaobserwować jak dalszy ruch na konkretną odległość wpłynąłby na dalszy przebieg wypadków...Dlatego pionek w tej grze odpada bo pionek nie ma "długości", osi kół, jednoznacznego przodu ani tyłu.....
Skoro wolisz kartkę papieru twoja sprawa, mnie rysowanie linii nie bawi(to dopiero typowa matematyka) I wcale mnie to nie męczy, co najwyżej moje plecy czasem mają dość Wink

Jeśli chodzi o testerów to było ich całkiem sporo, głównie nastolatki. Grali w pomieszczeniu 4x4m co w ostateczności nie było wcale dużo ale starczyło na godzinę wyścigu dla 6 osób. Emocji była cała masa ale dało się zauważyć że nie wygrywał najszybszy samochód tylko najodważniejszy kierowca. Gdy zaproponowałem w przyszłości rozgrywkę na sali 10x20m to chłopaki zacierali ręce bo wtedy dopiero samochody mogłyby osiągnąć spore prędkości. Wcześniej oscylowali w granicach 60-100km/h (w przeliczeniu)
Autko zawsze wygląda bardziej dekoracyjnie niż plastikowy pionek....

sirwei napisał:

Jest po prostu obszar toru wytyczony liniami lub bramkami dla oszczędności czasu i miejsca. W analizie chodziło mi o to że musisz "wyczuć" swój ruch, przewidzieć jak on może wpłynąć na innych ale nie wiesz co inni zrobią. Ruch w grze to jedna sekunda w realu. (...)

Beda wypadki jak nic Wink

Jest jedna najszybsza linia pokonania danego toru,
wiec z definicji - kazdy chce nia pojechac Wink

Widac to np. po deszczu na torze Formuly jeden,
gdzie pas po ktorym jada auta - szybko wysycha (auto F1 wyrzuca
spod kol nawet 30 litrow wody na sekunde), a obok tor nadal jest mokry.
Do tego stopnia mokry, ze zawodnicy, ktorzy zmienili opony
z deszczowych na slicki - maja klopot z wyprzedzaniem,
bo zmieniajac tor jazdy z wysuszonego na mokry ...traca przyczepnosc.
Mniejsza o to.

I ja przewiduje, ze ja chce jechac tym torem. Najlepszym.
Kazdy gracz obok mnie tez chce nim jechac, bo ten tor jest optymalny.
Mam dwa wyjscia - przewiduje, ze gracz obok chce jechac tak jak ja,
dochodzi do wypadku (chyba, ze mam przewage dystansu),
ALBO unikam wypadku i chcac nie chcac - zwalniam,
bo wybieram gorszy tor jazdy, ale bezkolizyjny (teoretycznie,
bo on tak samo mogl pomyslec i sie zachowac...).

Niestety to wszystko w praktyce moze byc zgodne
z tym co napisali poprzednicy i moze byc klopot z grywalnoscia.
Albo mamy tu za mala wyobraznie, zeby te gre uznac za sensowna,
a w praktyce byc moze to jest super Wink

Tak czy inaczej - trzeba miec najszybsze auto,
bo z zalozen gry wynika, ze takie wlasnie powinno wygrac
- chyba, ze dojdzie do wypadku, ktorego prawdopodobienstwo przyblizylem powyzej...

Starujesz znając wartość przyśpieszenia swojego samochodu, przesuwając samochód o odległość z zakresu dopuszczalnego np. twój pojazd może się przesunąć o 10cm. Możesz więc wybrać odległość z zakresu 0-10cm pod warunkiem że wykonujesz ruch po prostej. Jeśli natomiast chcesz jednocześnie wykonać skręt to twoja możliwość przyśpieszenia jest stosownie zmniejszona. Im ciaśniejszy zakręt (w skali 1-9) tym większe pomniejszenie.
Niezbyt skomplikowanie to wyjaśniłem?
Co do kobiet to nie mam w zwyczaju każdej odwiedzającej mnie kobiecie pokazywać mój samochód Smile

Jeśli nie gustujesz w planszówkach to rozumiem że ciężko cię przekonać do pomysłu....

Ale kostka trzeba rzucic, zeby wylosowac kolejnosc startu? Wink

Wystarczająco jasno to wyjaśniłeś.
Faktycznie nie gustuję w planszówkach - gustuję w modelach.
Wydaje mi się jednak, że jeśli modele są tylko by to ładniej wyglądało to chyba powinieneś przedstawić swój pomysł na forum gier planszowych - lepiej by to pasowało.

Kostka nie istnieje w tej grze, jest elementem całkowicie zbędnym.
W jednej z wcześniejszych odpowiedzi wyjaśniłem że model nie jest tylko elementem dekoracyjnym i inne wyższości nad pionkiem. Na forum planszówkowiczów też mógłbym o tym wspomnieć ale oni raczej nie mają modeli aut w domu. Poza tym większym zmartwieniem dla mnie nie jest czy mechanika jest ok tylko czy ludzie posiadający modele byliby skłonni wyciągnąć swoje autka z pudełek i klimatyzowanych szafek szklanych i dać im drugie życie a nie tylko bawić się w parkowanie, robienie zdjęć i ustawianie obok stacji benzynowych i plastikowych ludzików.

To nie jest chyba az taki problem. Ludzie maja rozne modele,
i takie po pińcet i takie ...tansze takie Wink

Poza tym niekoniecznie
drogi handmade jest najlepszy do tej gry, a jak juz grac,
to zeby wygrac Twisted Evil

Swoja droga - wykluczamy, ze pojada takie same auta? To by cos wypaczylo? A moze wlasnie - NIE Wink

Dlaczego nie spróbujesz przekonać "planszówkowiczów" do zakupu modeli specjalnie do Twojej gry?
Spróbuj, w końcu są figurki, czasem ręcznie malowane, które trzeba kupić. Dokładnie tak jak modele.

Twój zapał jest godny podziwu, ale nie sądzę, żeby pomysł się tutaj przyjął.

Nie po to kupuję modele po 100 - 200 PLN żeby sobie nimi wyścigi urządzać. Dla kolekcjonerów zbieranie polega na tym żeby się swoimi nabytkami cieszyć w sposób bardziej statyczny. Ja swoimi się cieszę patrząc na nie, czasem wyjmuję sobie je z gablotki żeby zajrzeć do środka i tyle, potem je odstawiam. Jakbyś przejrzał dział " Nasze kolekcje" to zrozumiałbyś, że tu nie chodzi tylko o i wartość finansową. Wielu z nich po prostu nie da się kupić ze względu na ich niedostępność. My trochę inaczej postrzegamy zbieranie modeli. I tak jak pisał już Łukasz, pograć to sobie można na konsoli czy komputerze.

Sorry, ale nie przekonałeś mnie

Ja też się wypisuje. Dzięki za odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania i w sumie za jakiś taki "oryginalny" temat. Niestety w moim przekonaniu w takiej formie gra jest skazana na porażkę. Ale może spróbuj nią zainteresować faktycznych entuzjastów planszówek i matematyki?

No to przynajmniej już wiem jakie jest stanowisko zbieraczy modeli.
Cóż pozostaje mi zapraszać znajomych i korzystać z własnej kolekcji.
Być może ja jestem mniej przywiązany do swojej kolekcji i nie jest dla mnie problemem używanie modeli do tego rodzaju aktywności.
Ale być może społeczeństwo oczekuje czegoś prostszego, mniej obciążającego finansowo. Problem tylko w tym że wydanie gry w której brałyby udział modele prawdziwych producentów sprawiłoby że opłacenie praw autorskich kosztowałoby fortunę. A używanie prywatnych modeli nie tworzyłoby tego problemu więc jest to bardziej sensowne i stąd temat na tym forum a nie planszomaniaków...

Ale sie tak do konca nie poddawaj Laughing

,
bo temat wisi raptem pol dnia, wypowiedzialo sie 5 userow
i pewno zdanie sie bedzie u pozostalych mniej lub bardziej pokrywac,
...ale gdyby np. po screenie oceniac grywalnosc gry... PSSST na ZX Spectrum Twisted Evil

, to nikt by jej nawet nie olal, a masa ludzi godzinami przy niej przesiadywala swego czasu... itd. itp.

Poza tym - trzeba by to zobaczyc w praktyce,
albo poczytac wiecej o Twoich dotychczasowych eksperymentach.
Co ci ludzie wlasciwie mowili, jak oceniali, w czym byla SILA pomyslu.