Kultowe Auta PRL-u - seria DeAgostini

Przepraszam, ale tak w nawiązaniu do powyższego przypomniało mi się:

"Schubert: Towaru nie będzie, traktor się zepsuł
Laskowik: - Nie traktor się zepsuł, tylko koło się zepsuło.
S: - Jak koło jest zepsute, to cały traktor jest...
L.: - Bolek, przestań szerzyć defetyzm. Ile traktor ma kół?
S.: - Cztery.
L.: - Ile jest zepsutych?
S.: - Jedno.
L.: - To ile jest dobrych?
S.: - Trzy.
L.: - To nie można powiedzieć, że trzy są dobre?!
S.: - Przecież to to samo.
L.: - Ale jak brzmi! TRZY DOBRE."

Very Happy

Jeden z najlepszych modeli z całej serii. No, ale ponieważ to KAP, to trzeba na siłę znaleźć dziurę w całym... Niektórzy chyba za punkt honoru obrali sobie znalezienie jakiejś wady w każdym modelu (niskobudżetowym) serii...

Brawo Jarku Ok!

Niestety niektórzy tak mają, że całe życie "na nie" albo "i tak mi się nie podoba".
A ja swojego Ursusa już rozebrałem do naga (uff-łatwo nie było) i jak zobaczyłem w całości wszystkie silnikowe detale to aż się za głowę załapałem-prawie perfekcja Smile

Teraz muszę pomalować silnik na szaro to będzie bardziej przypominał oryginał...

Opisz szczegółowo jak go rozmontowałeś, też się przymierzam

Zacznijmy od kabiny. Należy ją lekko poważyć (uwaga na lakier!!!) i poruszać na boki w trzech miejscach: na tylnych błotnikach i pod przednią szybą. U mnie poszło łatwo ale niektórzy mogą mieć problemy ze względu na większą ilość kleju. Potem zabrałem się za osłonę silnika. Jest ona zamocowana na dwóch bolcach wystających z silnika. Jeden jest na wysokości rury wydechowej a drugi nieco za nim. I właśnie od niego zacząłem. Trzeba czymś cienkim a twardym (np. pilniczkiem) powoli podważać osłonę (zasada dźwigni) na przemian po obu stronach. I jak już zacznie się podnosić to można pomóc sobie podważając z przodu pod grilem. Jeśli wyskoczy z dwóch bolców mamy silnik w całej okazałości. Podobnie postąpiłem z błotnikami i światłami. To na razie tyle-jakby coś to pytać. Powodzenia Very Happy

P.S. Jeżeli ten post bardziej pasuje do Wykładów praktyczno-technicznych to proszę go przenieść. Wink

Toyo napisał:

(...)
L.: - Ile jest zepsutych?
S.: - Jedno.
L.: - To ile jest dobrych?
S.: - Trzy.
L.: - To nie można powiedzieć, że trzy są dobre?!
S.: - Przecież to to samo.
L.: - Ale jak brzmi! TRZY DOBRE."

Very Happy

Niewątpliwie URSUS C-330 jest najjaśniejszą gwiazdą pierwszego półrocza AD 2014 na liście KAPu !
A "PRAWDZIWA cnota krytyk się nie boi" !

Ja również jestem bardzo zadowolony z Ursusa Smile

Podoba mi się duża ilość detali jak na KAP, choć skoro już zadbano o tyle szczegółów, to mogli dodać plastikową wycieraczkę, a nie malowaną na szybie... Nie podoba mi się rownież brak srebrnej farby we wnętrzach reflektorów, przez co modelik gdy stoi na półce traci dużo ze swojego uroku. Ciemne reflektory "zlewają się" z czarnym silnikiem. Z daleka wygląda to jakby traktor był pozbawiony przednich lamp... Confused

Ilekroć jednak oglądam model, za każdym razem odkrywam nowe "smaczki", takie jak np. chlapacze zamocowane do przednich błotnikow. Także detale tylnej części nadwozia naprawdę cieszą oko Exclamation

Kupując model warto zwrócić uwagę na mocowanie rury wydechowej. Z 5 dostępnych w Empiku w 4 ten element był krzywo zamontowany, przez co Ursusy sprawiały wrażenie mocno styranych życiem...

gorset84 napisał:

Zacznijmy od kabiny. Należy ją lekko poważyć (uwaga na lakier!!!) i poruszać na boki w trzech miejscach: na tylnych błotnikach i pod przednią szybą. U mnie poszło łatwo ale niektórzy mogą mieć problemy ze względu na większą ilość kleju. Potem zabrałem się za osłonę silnika. Jest ona zamocowana na dwóch bolcach wystających z silnika.
P.S. Jeżeli ten post bardziej pasuje do Wykładów praktyczno-technicznych to proszę go przenieść. Wink

Rozumiem, że osłona silnika i błotniki raczej na pewno pójdą do malowania po oderwaniu od niej kabiny? Bo jakoś nie wierzę że w pobliżu mocowania nic z lakieru nie odpryśnie..
Przy braku kalek trochę upierdliwe

U mnie kabina sama odpadła w blistrze, ale ślady lakieru zostały, no i te otwory....

Mi się udało pozbyć resztek kleju i farby z plandeki - przy użyciu ostrza do tapet. Delikatna operacja, ale dało radę bez widocznej szkody dla lakieru Wink

Żeby nie było jakichś nieporozumień, mi "trzydziestka" odpowiada pod każdym względem.
Może ten czarny silnik, ale to dość łatwo poprawić, nawet z takimi umiejętnościami modelarskimi jak moje.
Smile

Mnie nie przekonał czarny silnik wraz z podzespołami - warto troche pomęczyć się przy demontażu poszczególnych części nadwozia i polakierować na szary mat.

[link widoczny dla zalogowanych]

Witam, przed chwilą rozmawiałem z kolegą który wrócił z targów Norymberskich , specjalnych rewelacji nie było, ale na stoisku IXO jest już wystawiony Papieski FIAT130

Andrzeju, mamy już nawet zdjęcia, ale w odpowiednim temacie:
http://www.motoshowminatura.fora.pl/luzne-gadki-na-temat-gazetowek,74/przecieki-i-pewniaki,1703-2385.html
Pozdrawiam.

gorset84 napisał:

Zacznijmy od kabiny. Należy ją lekko poważyć (uwaga na lakier!!!) i poruszać na boki w trzech miejscach: na tylnych błotnikach i pod przednią szybą. U mnie poszło łatwo ale niektórzy mogą mieć problemy ze względu na większą ilość kleju. Potem zabrałem się za osłonę silnika.

Jeśli możesz wstaw zdjęcia.
Mi się trafił ostatni egzemplarz na bazarku.
Gniot okropny!
Ma przekrzywiony cały blok silnika wraz z maską w stosunku do kabiny i osi przedniej też.
Nie otwierałem jeszcze opakowania, bo może uda mi się go jakoś wymienić w zaprzyjaźnionym kiosku. A jeśli nie, (tak było w przypadku lublina) to muszę go całego rozebrać i zmontować jeszcze raz i pewnie przy okazji pomaluję wtedy silnik.