Mini-kolekcje i pojedyncze modele Lucanera

Pociągnę jeszcze temat supersamochodów z lat 90’ ponieważ dzięki pomocy nieocenionego Marka, który zawsze ma ewentualne rozwiązanie Very Happy

do kolekcji szybko dołączyła cudna Isdera. Model jest świetny i doskonale wpisuje się w ramy czasowe tej mini-kolekcji. Sama Isdera jest przepiękna. Niesamowicie mi się podoba Mclaren Speedtail, ale to Isdera była pierwsza z tym charakterystycznym designer bez spoilerów.

1993 Isdera 112i Commendatore BoS:

Podobno tylko jeden z tych samochodów udało się faktycznie sprzedać, potem firma zbankrutowała. Jeszcze raz dzięki Marku za ten model.

Isdera była rzadkim samochodem, co podsunęło mi myśl, żeby zaprezentować go razem z tzw one-off cars. Właśnie szukając nowych konceptów do kolekcji zainteresowałem się też modelami samochodów „one-off” czyli pojedynczymi egzemplarzami stworzonymi przez konstruktorów wizjonerów. Albo takimi wypustami firm karoseryjnych jak ten Rolls Phantom z zabudową firmy Jonckheere, który wygląda jak wyciągnięty ze starych komiksów o Batmanie. Niesamowity kształt, patrzy się na niego jak na rzeźbę. Piękność! No i te okrągłe drzwi. Są super.

1935 Rolls Royce Phantom I Jonckheere Aerodynamic Coupe BoS:

Dwa Phantomy – dzieli je chyba 80 lat różnicy. Nie jestem jakimś ogromnym fanem Rollsów, ten Phantom jest dopiero 3 w kolekcji, ale za to jakim!

Kolejny one-off to ciekawa aerodynamiczna konstrukcja z 48 roku. Szkoda, że model się nie otwiera jak prawdziwy samochód tzn. nie unosi się cała karoseria. Bardzo eleganckie wykonanie modelu zapewniła firma NEO.

1948 Norman Timbs Special NEO:

To nie koniec lat 90’ w moich modelach, ale do tego wrócimy innym razem. Do zobaczenia.

Kolejne piękne i jednocześnie nietuzinkowe miniatury. Co jeden to ciekawszy. Właściwie wszystkie mi się podobają.

Kolejna porcja pięknych i ciekawych modeli Very Happy

Nie moje tematy ale przyjemnie się je ogląda.
Łukaszu, jak zawsze Ok!

Ostatnio były szalone lata 90, trochę konceptów i one-offów. Trochę wrócę dziś do klasyki. Bo Porsche to klasyka no nie?

Pamiętacie może historię modelem Porsche, który ktoś mi wyjął z przesyłki i zostawił tylko kartonik? Nic nie odzyskałem, nic nie wywalczyłem, ale postanowiłem i tak kiedyś zdobyć ten model. Niestety musiałem go kupić drugi raz. Po dość długim czasie od tamtej przykrej historii wreszcie zielona Targa 997 po lifcie dołączyła do reszty mini-kolekcji.

2009 Porsche 911 Targa 4 997.2 Malachitgrun Minichamps:

W tym momencie mam 3 wersje kolorystyczne Targi w wersji 997:

To moja mini-kolekcja Porsche Targa w kolorze zielonym. Nie wyszedł model z serii 991 w zieleni i brakuje mi turkusowej 964.

Po zrobieniu tego zdjęcia zdobyłem kolejną zieloną Targę Smile

co prawda rocznik 1977 mam już w zieleni pod nazwą Lindgrun, ale któż by się oparł turkusowi?

1977 Porsche 911 Targa Turkis Minichamps:

Tak jak wspomniałem wcześniej – brakuje mi wersji 964 w kolorze turkusowym, ale kiedyś ją zdobędę!

Niesamowita kolekcja. Pięknie odwzorowane modele. Bardzo mi się podobają. Ale jeszcze bardziej podobają mi się Twoje zdjęcia. Są ostre i dobrze oświetlone. Tego ostatniego ciągle mi brakuję 😉

Świetne modele. Pięknie prezentują się na wspólnych zdjęciach. Gratuluję zdobycia kolejnych, brakujących do kolekcji, modeli.

Łukaszu, 911-tki zawsze oglądam z największą przyjemnością Ok!

Isdera i Cizeta niesamowite, piękne modele fantastycznych samochodów! Zazdroszczę bardzo!

Ogólnie świetne doładowania, mimo że takie RRy czy prosiaczki to nie mój temat to naprawdę cieszą oko, gratuluję!

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze.

Nareszcie wyszło coś nowego w temacie ciężarówek, bo od czasu ukazania się Macka trochę minęło i zaczęło mi się tęsknić.
Ciężarówka specyficzna – mała, dwuosiowa i o dziwnych proporcjach, ale bardzo mi się podoba.

1976 Freightliner COE IXO:

Ciekawostką jest pudełko, które jest ewidentnie od większych modeli i mogło by pomieścić spokojnie dwa takie małe Freightlinery.
Pociągnę temat amerykański, ale tym razem nie ciężarówki od IXO, ani muscle cary z gazetki. Zawsze to jakaś odmiana Smile

1980 Dodge RAM B250 Greenlight:

Z Dodgem z „Kevin sam w domu” odrobinę różnią się przodem, po za tym chciałem nieubrudzoną wersję. No i to malowanie bardzo mi się podoba.

W serii gazetowej wyszła już masa muscle carów, natomiast w wydaniu „gablotkowym” od IXO wyszedł jeden – słownie jeden model. Wygląda dobrze, ale czy jest sens podmieniać? Ja akurat tego nie kupiłem z serii więc dla mnie super. Po za tym wydaje mi się, że malowanie jest ciut lepsze niż seria gazetowa. Uważam, że warto.

1982 Pontiac Firebird IXO:

Ciągle nie mam Firebirda z Smokey and The Bandit – muszę koniecznie uzupełnić przy okazji.

Świetne modele "zza wielkiej wody". Najbardziej podoba mi się White Freightliner. Pięknie się prezentuje. Kapitalne zdjęcia, zresztą jak zwykle u Ciebie.

Zamierzam w tym tygodniu płynnie przejść od Martini do Dakaru i chyba w końcu złożyłem to tak jak chciałem. Będzie to oczywiście w paru częściach.

Mini-kolekcja „Martini” wzbogaciła się w tym roku o kilka nowych modeli.
Bardzo mi się spodobał ten gazetowy model serwisówki – ze względu na malowanie oczywiście, ale przede wszystkim przez maskę Lancii na dachu.

Bardzo fajnie się to prezentuje.

1984 Fiat 242 „Martini” Assistenza IXO/Press:

Ta serwisówka jest nietypowa – taka terenowa Smile

Musiałem ją mieć – kolejna bardzo ciekawa gazetówka.

1991-92 Iveco 80-16 „Martini” IXO/Press:

Na koniec coś z trochę wyższej półki oraz płynne przejście do tematu Porsche. Miałem kiedyś rower w 1/43 przyczepiony do kampera, ale go sprzedałem. Teraz mam rower od Sparka Smile

nawet z rowerzystą! Nie kojarzę dokładnie innych modeli od Sparka z figurkami, a tu jest i rowerzysta i kierowca Porsche.

1977 Porsche 935 Bicycle Speed Record Spark:

Model upamiętnia próbę pobicia rekordu prędkości jazdy na rowerze – w planach było pojechanie rowerem w tunelu aerodynamicznym wytwarzanym przez Porsche 935 ponad 240km/h! Niestety próba się nie powiodła, rowerzysta miał wypadek – na szczęście nic mu się nie stało.
Również na szczęście Spark wydał ten ciekawy set w 1/43. Nie odkręcałem modelu od podstawki, rower jest przyklejony na stałe i wolę go nie ruszać, żeby niczego nie zepsuć. Sam model roweru wygląda niezwykle delikatnie i jest naprawdę finezyjnie zrobiony. To chyba jeden z najciekawszych dodatków do mini-kolekcji „Martini”.

Koniec części pierwszej, pewnie jak się domyślacie w części drugiej wjadą kolejne Porsche.

Do zobaczenia niedługo.

Ta maska na dachu faktycznie robi robotę Wink

Kolejne piękne modele. Lubię te sportowe samochody z logo Martini. Świetnie się prezentują razem z samochodami serwisowymi.

Kontynuuję Porsche i Martini. Tym razem udajemy się w trudniejszy teren. To dość rzadki model, który doskonale trzyma cenę. Jednak cuda się zdarzają – trzeba działać szybko i być czujnym Smile

Bardzo ładne wydanie od Minichamps ciekawej wersji 911.

1978 Porsche 911 SC East African Safari Minichamps:

Kolejna 911… nie, nie – stop! 959, ale znów w specyfikacji off-roadowej – tym razem nie Martini, a Rothmans. Mam już ten model z innym numerem startowym (startowały 3). Jednak ten właśnie numer – 186 zwyciężył w 1986 roku (187 przyjechał szósty, a 185, którego nie mam, był drugi)

1986 Porsche 959 Gruppe B #186 Paris-Dakar Minichamps:

Z #187:

Jako ciekawostkę napiszę, że Minichamps wydał wszystkie 3 959-tki z 1986 roku, jednak 185 i 187 wyszły jako zwykłe wydania, natomiast zwycięzca Dakaru z 86’ wyszedł tylko w secie zawierającym 4 modele Porsche z napędem na 4 koła. Mam już połowę tego setu Smile

Oczywiście wiem, że te modele różnią się tylko kalkomanią, ale kusi mnie model z numerem 185 – miałbym komplet. Koniec części drugiej – został jeszcze jeden odcinek.

Do zobaczenia.

Świetne modele. Pierwszy ma kapitalne malowanie z logo Martini, które lubię, a pozostałe dwa pięknie wyglądają z pełnym napisem nazwy papierosów. Wielki plus dla producenta, że nie zamazał tej nazwy... Ok!