Mini-kolekcje i pojedyncze modele Lucanera

Lucanero napisał:

Jako ogromny fan Mad Maxa stwierdziłem, że jak znajdę to kupię kultowy pojazd Maxa Rockatanskego w 1/18 – w grę wchodził tylko AutoArt.
Tak jak wspominałem, jestem fanem Mad Maxa…

1:24 z GreenLight - warto, czy to bardziej zabawka?

Zabawka, warto jeśli będzie w dobrej cenie. Ogólnie nie jest źle, ale daleko mu do fajności.

Ptica już pokazał Challengera Demona od Solido, ale ja tez wrzucam, bo się uparłem na inny kolor. Fiolet nawiązuje do klasycznego Plum Crazy z lat siedemdziesiątych chyba i wygląda bardzo ciekawie. Sam model? Może posadziłbym go na tej samej półce z gablotkowym IXO? Może jednak półeczkę niżej? Chyba jednak troszkę niżej. Generalnie model ciekawy – bardzo chciałem sprawdzić powrót Solido do 1/43 i w sumie to jestem zadowolony.

2018 Dodge Challenger Demon Plum Crazy Solido:

Zebrały mi się już 3 Challengery z „nowej ery” - ten pomarańczowy to DeAgostini z jakiejś gazetówki – myślę, że przedstawia któryś z wcześniejszych modeli około roku 2010. Zielony to Hellcat, Fioletowy to Demon.

Wróćmy do zielonego Hellcata – to model ze znanej serii z samochodami amerykańskimi wydawanej w Hiszpanii i we Włoszech. Świetnie wygląda z klasycznymi pasami. Stawiam go na równi z Solido choć np. uważam, że światła ma ciut lepsze.

2020 Dodge Challenger SRT Hellcat IXO:

Jesteśmy ciągle w temacie muscle cars z ery nowożytnej – w tej samej serii włoskiej wyszedł Shelby GT500 – też z pięknymi pasami i też z 2020 roku jak Hellcat.

2020 Ford Mustang Shelby GT500 IXO:

Z Norevem prezentującym wersję z 2015 roku:

W serii wyszło jeszcze Camaro – nie kupiłem, bo mnie ta żółć zraziła, ma wyjść też najnowszy Charger. Chyba dokupię to Camaro i będzie komplet. Zobaczymy.

Do zobaczenia.

Łukasz, no i znowu mnie zainspirowałeś Wink

Cała przyjemność po mojej stronie Smile

No i ja też wpadłem... Po obejrzeniu Twoich prezentacji też zapałałem chęcią kupienia tych miniatur samochodów z obecnych czasów.

Najpierw mi wskoczył okazyjnie fajny Scirocco od Minichamps w fajnym zielonym kolorze, a że lubię takie maszyny z lat siedemdziesiątych to szybko dołączył do kolekcji.

1974 Volkswagen Scirocco Viperngrun Minichamps:

Jednak wiecie – ciągle mi coś nie pasowało – no oczywiście! Olśnienie – przecież kultowy Scirocco jakiego pamiętam powinien mieć prostokątne/kanciaste światła! Znalazłem IXO – nie jest to jakość PMA, ale światła SA takie jakie lubię i pamiętam.

1981 Volkswagen Scirocco II GT IXO:

Dwa moje Scirocco:

Kusił mnie jeszcze ten najnowszy Scirocco od Noreva, ale w końcu się nie zdecydowałem – może następnym razem Smile

Volkswageny to nie moja bajka, ale czerwony jakoś bardziej mi się podoba.

W swoim czasie to były świetne auta, gratuluje że Masz je w swoim zbiorku Smile

Scirocco to świetne auta. Zawsze mi się podobały, nawet ten najnowszy dobrze wygląda.
Modele super, szczególnie zielony i ta kratka na siedzeniach. Baja 👍

Teraz pasowałby następca, Corrado... i tak to zbieractwo się nie kończy;-)

Dawno to nie zaglądałem, ale teraz mam baaaardzo dużo na głowie i ledwo ogarniam kiedy się kończy dzień. Dziś znalazłem chwilę żeby uporządkować w końcu parę rzeczy na kompie więc zasiadłem też do formowych spraw.

Ostatni zielony VW to jeden z kilku Minichampsów, które kupiłem ostatnio. Będzie ich jeszcze kilka później, a na razie dwa nabytki. Trochę nie pasują do siebie – tylko producent je łączy. Dzieli je cała reszta, ale czasem trudno złożyć coś co do siebie pasuje Smile

Najpierw nowszy Jaguar – bardzo mi się podobają te sedany Jaga.

2007 Jaguar XF Midnight Minichamps:

Jako, że kilka szkatułek od Minichampsa już mam to z radością przyjąłem kolejną – tym razem fajny Garbus – milionowy, który zjechał z taśmy.

1955 VW Kaffer „Millionste Kafer” PMA:

Złoto plus brylantowe zdobienia maski… naprawdę na bogato!

Do zobaczenia!

Łukasz widziałem go na żywo, taki odpustowy.

Te nowe Jaguary jakoś nie robią już na mnie takiego wrażenia. Może to znaki czasów i starzenia się, ale Garbus bardzo ciekawy. Świetny kąsek kolekcjonerski. Ok!

To może dziś coś z nowszych rzeczy. Nie mam dużo modeli aut wyprodukowanych po 2020 roku czyli tych najnajnowszych, ale ostatnio trafiło mi się coś bardzo fajnego. Może nie jestem największym fanem elektryków, moooże nie jestem nim wcale jednak auta sportowe to trochę inna bajka i postanowiłem zakupić elektryczne super cudo od Lotusa.
Wygląda kosmicznie, osiągi ma totalne. Fajnie, że za taki model wziął się akurat Spark.

2020 Lotus Evija Spark:

Pięknie polakierowana żywica wygląda świetnie. Mimo, że tak jak wspomniałem wcześniej nie jestem największym fanem elektryków to muszę docenić design Lotusa i wykonanie Sparka. Świetny model.
W opozycji do elektrycznych cudów techniki zestawię dziś coś co powstało prawie 30 lat temu dla frajdy. W odróżnieniu od futurystycznego Lotusa ma 8 litrów pojemności i dziesięć żrących benzynę cylindrów. Mowa oczywiście o Dodge Viper.
Jako fan supersamochodów oczywiście mam obie wersje od Minichampsa, jednak ostatnio dorwałem przepiękne wydanie szkatułkowe, w którym są obie wersje razem, w jednym kolorze.
Decyzja była szybka i nastąpiła zamiana (Cabrio miałem czerwone, ale GTS'a miałem niebieskiego).

1993 Dodge Viper Cabrio/GTS Minichamps:

Postęp jest nieunikniony, ale fajnie, że kiedyś ktoś stworzył coś takiego jak Viper. Fajnie też, że Minichamps wydał to w szkatułce, a mi udało się ją dorwać w sensownej cenie.