Garaż smigi'ego

Przefajny model! Wygląda świetnie.

Kapitalny ten prototyp. Nadwozie bardziej mi się podoba niż wersja produkcyjna.

Dzięki!
@mafo O gustach niby się nie dyskutuje, ale mi zdecydowanie bardziej podoba się model seryjny Wink

Prototyp jest trochę zbyt.. Hmm.. Surowy i prymitywny.nie jest tak wysmakowany i charakterystyczny jak wersja produkcyjna. Trochę mi przypomina linią, a zwłaszcza wąskim przodem, skróconego i trochę bardziej kanciatego Dodgea M4S.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że mi się podoba, jest niezwykle ciekawym samochodem Smile

Tak, jest to ciekawy samochód i jego model.
Może jednak Skusisz się na zebranie tej serii, na pewno jest ciekawa i nietuzinkowa Smile

Oj bardzo bym chciał, nawet jeśli nie całą serię, to z pewnością wybrane modele. Może kiedyś jeszcze uda się dorwać jakąś okazję Wink

Tymczasem pozostajemy w temacie supersamochodów, ale przenosimy się do roku 2002, kiedy swoją premierę miał następca legendarnego F50. Kontrowersyjne nadwozie, które do dziś robi wrażenie i w ogóle nie zdradza swojego wieku, skrywa najmocniejsze, jak na swoje czasy, produkowane seryjnie przez Ferrari V12 o mocy 660 KM. Nazwany na cześć założyciela firmy, Enzo, został wyprodukowany w 400 egzemplarzach i dał podwaliny dla takich maszyn jak Ferrari FXX czy Maserati MC12.

2002 Ferrari Enzo - Kyosho

I razem z moimi pozostałymi limitowanymi rumakami w czerwieni:

Model jest już u mnie jakiś czas, ale czekał na naprawy. Zakupiony bardzo okazyjnie na znanym portalu aukcyjnym był w kiepskim stanie. miejscami niemal matowy lakier, brak lusterek i klosza jednego z reflektorów, luźne przednie koła... Lusterka udało się dobrać z gazetowego modelu Enzo, klosz dorobiłem własnoręcznie, a pozostałe usterki udało się dość łatwo naprawić. Co prawda nie jest idealnie, bo odcień lusterek jest minimalnie inny niż karoserii, a klosz przy bardziej uważnym spojrzeniu różni się od oryginalnego, ale całościowo prezentuje się dobrze. Bardzo mnie cieszy, ze mechanizmy klap i wszystko to co wewnątrz nadwozia jest w stanie idealnym Smile

Sam model oczywiście jest fenomenalny, świetne proporcje, tona detali, nawet szpary przy tylnej klapie nie przeszkadzają w odbiorze modelu, choć na zdjęciach trochę straszą. Posiadam już od wielu lat wersję czarną, ale zawsze chciałem mieć Enzo w czerwieni i w końcu się udało Smile

Genialna prezentacja.
Ostatnie zdjęcie wymiata! Dla mnie królem „flagowców” Ferrari zawsze będzie F50. Smile

Piękne Darku! Dla mnie królem na zawsze będzie F40, ale pamiętam szał jak pojawił się F50. Te współczesne już mnie nie ruszają tak bardzo, ale kolekcja przepiękna. Miodzio!

Mega zestaw. Uwielbiam.

Podejrzewałem, że właśnie Ty go kupisz i naprawisz Wink

Piękny model. Enzo wygląda rewelacyjnie, a te naprawiane elementy, praktycznie nie różnią się od oryginalnego modelu. Jakbyś nie napisał to nie zauważyłbym tych różnic.

Świetny model, mimo napraw wygląda jakby było wszystko okey Smile

A zestaw zacny. Ciężko wybrać z takich perełek, bo każdy przedstawia inny okres Ferrari jak i całej motoryzacji, ale u mnie wygląda to tak
1. F40
2. F50 Spider
3. Enzo

Smile

Kapitalne zdjęcia robisz Smile

a czerwone modeliki są wspaniałe.

Darku, pamiętam jak kiedyś, przy prezentacji mojego, pisałeś że prędzej czy później zagości u Ciebie.
W końcu dopiąłeś swego Very Happy

Ładnie go naprawiłeś. No i zbiorek jednej marki i jednego producenta robi swoje Ok!

@Abarth098 Ha! Nie byłbym sobą, gdybym się nie skusił na takiego złomka Very Happy

@Lucaneroo @mafo @And1 @Zetorski dziękuję, bardzo się cieszę, że prezentacja się podoba
@andy ns Tak jest, też to doskonale pamiętam, chociaż nie ukrywam, że Twoja wersja testowa, ze srebrnym paskiem i napisami na boku bardziej mi się podoba. Ale nie będę narzekał, modelik prezentuje się świetnie Wink

A tymczasem lecimy za ocean!
No i stało się. W 2020 roku General Motors zaprezentowało zupełnie nowe rozdanie w temacie kultowej korwety. C8 poza nazwą nie miała nic wspólnego z poprzednikami. Kto śledził poczynania i przecieki nie był zaskoczony, ale dla większości fanów motoryzacji całkowita zmiana koncepcji tego modelu była wielkim szokiem. Tak naprawdę romans Corvette z silnikami montowanymi centralnie wracał kilkukrotnie na przestrzeni lat, choć były to samochody prototypowe i eksperymentalne, nigdy nie mające trafić do seryjnej produkcji. Po raz pierwszy w roku 1959 za sprawą projektu CERV (Chevrolet Engenering Research Vehicle), następnie jako CERV II w 1963, oraz Corvette Indy i CERV III w 1986 i 1990. Od tamtego czasu mineło 30 lat i w końcu ósma generacja Corvetty postanowiła ugryźć kawałek tortu dotąd należącego do takich tuz jak Porsche 911, Ferrari F8 czy Lamborghini Huracan i stała się oficjalnie supercarem z krwi i kości.
Czy zmiana wyszła na dobre? Słupki sprzedaży i plany rozwoju (spider, wersja hybrydowa, planowana wersja elektryczna), mówią same za siebie. Ja uważam jednak, że wraz z prezentacją C-ósemki kultowa linia Corvette została zakończona i nie wróci zapewne już nigdy.

2020 Chevrolet Corvette C8 Stingray - IXO

No i stało się. Zapierałem się, że nie kupię tego modelu, ale pojawiła się okazja, kolor się zgadzał, więc nie mogłem odpuścić. Nie zmienia to jednak mojego nastawienia, że samochód powinien nazywać się inaczej, bo ewidentnie żeruje na kultowej marce zupełnie nie będąc z nią związanym.
Ale wracając do samego modelu, jest wykonany naprawdę przyzwoicie. Ma sporo wad, np brzydkie przednie światła, w których charakterystyczne paski led są... namalowane na wierzchu klosza, zamiast pod nim. Same klosze też nie są zbyt dobrze spasowane. A wszelkie plastikowe elementy jak spoilery czy lusterka mają brzydkie, minimalne nadlewki i są zrobione z czarnego plastiku, zamiast pomalowane na czarno, co niestety widać i odbija się na jakości. Ale ma swoje plusy, bardzo fajny lakier, ładne felgi, fototrawione wycieraczki i parę miłych dla oka detali. Ogólnie gdybym nie wiedział, powiedziałbym, że to całkiem fajna gazetówka.

To teraz pozostaje mi już tylko wymienić kilka obecnych modeli na niebieskie (tak, nadal szukam niebieskiej C5 PMA, ktokolwiek widział, ktokolwiek wie) i... kolekcję uważam za zamkniętą Smile

Bardzo fajny model. Podoba mi się. A co do wykonania to widzę, że jakość jest podobna do wersji z gazetkowej serii. Z różnic, to w gazetkowej są plastikowe wycieraczki, ale za to ma fajne dwukolorowe felgi.