Garaż smigi'ego

Daaawno nie zaglądałem na forum. McLaren F1, to moja lubiona historia motoryzacyjna. Szczególnie jeżeli chodzi o start w 24h LM. Mam taki model biały, z resztą kupiony od któregoś z kolegów na naszym forum. Kiedyś wzbudzał spore zainteresowanie na Targach Hobby - pokazałem go na obracającej się podstawce. Wg mnie, to jest model zasługujący pod każdym względem na miano kultowego. Po prostu jest wspaniały.
Z wielką przyjemnością obejrzałem czwórkę Bugatti. Gratulacje.

@emer nie przejmuj się, ja też daaawno tu nie zaglądałem Laughing

I dziękuję, F1 jest absolutnie zjawiskowy, bardzo się cieszę, że udało mi się go dorwać!
@And1 to prawda, nie przepadam za krzykliwymi kolorami na samochodach, zagłuszają wtedy linie i charakter auta. Zdecydowanie wolę stonowane barwy i choć czarny nie jest moim ulubionym, to tutaj pasuje całkiem dobrze Wink

Witajcie po kolejnej przerwie Smile

Mam nadzieję, że jeszcze nie macie dość telenoweli pod tytułem Bugatti, bo tym razem chciałbym wrócić do tematu Romano Artiolego i historii Bugatti EB110. Tutaj i tutaj opisywałem historię powstania modelu i jeden z prototypów. Wspomniałem, że za ostateczny wygląd maszyny odpowiadał kuzyn założyciela firmy, architekt fabryki w Campogalliano: Giampaolo Benedini. Zanim jednak na drogi wyjechał gotowy samochód, stworzył on swój własny prototyp, makietę, która była bardzo bliska wersji produkcyjnej. Oparta na szóstym, jeszcze aluminiowym (ostatnim, kolejne prototypy posiadały konstrukcję w pełni karbonową) podwoziu posiadała szczątkowe wnętrze i niesymetryczną karoserię: prawa strona była bardziej aerodynamiczna, z przysłaniającym całe przednie koło kołpakiem i osłoną tylnego koła, lewa natomiast bliższa seryjnemu modelowi posiadała finalne felgi i wloty powietrza za drzwiami. Po sprzedaży Bugatti Automobili prototyp wylądował najprawdopodobniej w kolekcji w Holandii.

1991 Bugatti EB110 A6 "Benedini design study" - Norev

Miniatura podobnie jak poprzedni prototyp EB110 oraz EB112 pochodzi z tej samej serii, jest żywiczna i prezentuje się naprawdę fajnie! Minimalistyczny design, podkreślony gładkimi liniami, czarnymi światłami i przeszkleniem oraz zasłoniętymi tylnymi kołami robi świetne wrażenie. Na plus niesamowity kolor i fajnie zrobione felgi, na minus niestety tylne światła będące kalkomanią, która po wielu latach nieco się wykruszyła (podobnie jak pozostałe logotypy na nadwoziu). No i jak pewnie zauważyliście, model norev nie jest asymetryczny... I nawet nie byłoby to problemem, gdyby cały był zgodny tylko z jedną stroną prawdziwego prototypu, ale tak nie jest. Osłony tylnych kół i brak wlotów koło drzwi jest taki, jak prawa strona oryginału, ale przednie koła są identyczne z tymi, jakie były po stronie kierowcy, a żeby być konsekwentnym, powinny mieć aerodynamiczne, pełne kołpaki. Jest to bardzo nietypowy prototyp, dlatego poniżej przedstawiam zdjęcia, jak to wyglądało w rzeczywistości:

Pomimo tej nieścisłości, miniatura jest świetna i pięknie uzupełnia historię modelu Smile

Ciekawy model. Kolor jest naprawdę fajny, ale czy to metalik? Tego nie widać. Niestety w tym przypadku tło zabrało urok koloru lakieru. W moim odczuciu lepiej by ten model wyglądał na bardziej kontrastowym tle. No ale rozmowa między facetami o kolorach to jak wróżenie z fusów, więc potraktuj mój wpis jako moją osobistą fanaberię odnośnie prezentacji. Very Happy

Kolejna świetna jakościowo prezentacja. Uwielbiam tu zaglądać!

Nieźle rozszerzyłeś kolekcję EB110. Piękny zbiór.

mafo - a ja wręcz przeciwnie. Zrobić dobre zdjęcia w jednym kolorze modelu i tła, tak żeby nie męczyły i wyglądały, to trzeba mieć rękę i obcykany program graficzny.
Piękna prezentacja, jak zwykle zresztą.

Kolejna ciekawostka super pokazana Ok!

mafo napisał:

Ciekawy model. Kolor jest naprawdę fajny, ale czy to metalik? Tego nie widać. Niestety w tym przypadku tło zabrało urok koloru lakieru. W moim odczuciu lepiej by ten model wyglądał na bardziej kontrastowym tle. No ale rozmowa między facetami o kolorach to jak wróżenie z fusów, więc potraktuj mój wpis jako moją osobistą fanaberię odnośnie prezentacji. Very Happy

Maćku, ależ każda rozmowa sens, nawet jeśli to temat kolorów między facetami Razz

Ten prototyp miał lakier Royal Metallic Blue, taki sam jak jeden z podstawowych do wyboru w produkcyjnej wersji, czyli... niemetaliczny. Tzn nie widziałem nigdy auta na żywo, ale zarówno na zdjęciach jak i na modelach (w zasadzie to ten sam kolor który jest na EB110 Revell), wygląda bardziej na połysk/perłowy niż metaliczny. Tak czy siak model nie ma metallica Razz

Dziękuję za miłe słowa, w tym przypadku ciężko byłoby zaskoczyć formą modelu, bo poza detalami nie różni się od seryjnej wersji, ale chciałem połączyć te ascetyczną formę karoserii z wyrazistym tłem. Także efekt był zamierzony Wink

_______________________

Po tym przydługim wstępie chciałbym się pochwalić najnowszym nabytkiem i jednocześnie otwarciem małego zbiorku modeli szalenie egzotycznych w tym garażu. Oczywistością są samochody europejskie, był już "skok w bok" do Ameryki, dziś zabieram Was na jeszcze odleglejszy kontynent, a konkretnie do Kraju Kwitnącej Wiśni.

Nie będę wyjątkowo przytaczał tutaj historii samochodu, mamy na forum lepszych specjalistów, więc zapraszam od razu do prezentacji Wink

1993 Toyota Supra - LCD Models

Jednak to nie wszystko:

Miało być dziś coś zgoła innego, ale model mnie zachwycił tak bardzo, że wylądował na szczycie kolejki do sesji foto.
Od dawna chodziło za mną rozszerzenie kolekcji o kilka kultowych modeli z Japonii. Dodatkowo bardzo mnie zaciekawiła zeszłoroczna zapowiedź tego producenta odnośnie Pagani Utopii - w pełni otwieranego modelu z mnóstwem detali. Patrząc na fotki prototypów byłem dość sceptycznie nastawiony. Pieczołowitość i ilość detali była dla mnie niewiarygodna, zwłaszcza że posiadam już jeden model LCD, Huayrę Roadster i owszem, jest to bardzo dobra miniatura, ale jakoś nie wierzyłem, że ten producent dokona takiego przeskoku. Więc Supra miała być "sprawdzianem", a przy okazji rozpocząć nową gałąź kolekcji.
Powiem jedno - Mają moją forsę. Model jest fe-no-me-nal-ny. Karoseria to najwyższa klasa, genialne światła, fantastyczne spasowanie elementów, drzwi i klapy są dociskane sprężynkami, dzięki czemu satysfakcjonująco zatrzaskują się same przy zamykaniu (magnesy AutoArta wydają mi sie teraz jakieś takie trącące myszką). Tylna klapa podtrzymywana miniaturowymi siłownikami (kyosho podobne montowało w Ferrari-tutaj jest to wykonane kilkukrotnie lepiej!), a maska może się opierać na mikroskopijnej tyczce (jest tak drobna, ze zauważyłem ją dopiero po zrobieniu zdjęć). Detale silnika zachwycają, podwozie jest przepiękne a skrętne koła poruszają się... razem z kierownicą.
Nie jest jednak idealnie: maska działa na dość topornych zawiasach, chociaż nie rzucają się w oczy dopóki nie zajrzymy lekko od dołu, a wnętrze poza dość licznymi tampodrukami liczników i instrumentów, jest całe czarne (nie malowane - z czarnego plastiku). W nagrodę posiada bardzo przyjemne, choć również czarne dywaniki na podłodze i w bagażniku. Mój egzemplarz ma również minimalnie odklejoną na górnej krawędzi szybę, nie wiem czy tak jest w każdym, ale jest to praktycznie niewidoczne.

Jestem zachwycony tym modelem, jest już kilka z tej serii dostępnych, ale ja czekam z wypiekami na Pagani i zapowiedziane na początku tego roku Lamborghini - Murcielago i Revuelto.

Coś wspaniałego. Ten model wygląda jak 1/18!
Moje Ebbro przy niej to zupełnie nie ta liga. Gratulacje!

Fenomenalny model i świetne zdjęcia! Gratuluję nabytku! Very Happy

Fantastyczny. Miałem czekać na Pagani, ale chyba coś kupię wcześniej.

Gdzie są zapowiedzi tych Murcielago i Revuelto i tego co nie mają na stronie?

@Lucaneroo Zdecydowanie warto!

@AdrianX Tutaj, na targach w Norymbergii: [link widoczny dla zalogowanych]

O ja pierdzielę, zbieram szczękę z podłogi. Mało widziałem, ale takiego spasowania i dokładności to w 1/43 rzadko można spotkać.
Fenomenalny

Diecast? Żywica? Plastik? Druk 3D? Co to jest?

Stary dobry diecast 😜