Garaż smigi'ego

Dzięki!

And1 napisał:

Nie. Ja swoje wszystkie trzy kupiłem od takiego jednego warszawskiego kolekcjonera 😎

W takim razie poszedł w inne ręce, ale wydaje mi się, że został na forum Wink

Swoją drogą zazdroszczę Ci tego dojścia, sam szukam ciągle kilku modeli, których zupełnie nie mogę nigdzie dostać Sad

Tymczasem chciałbym Wam zaprezentować najnowszy nabytek, a na początek jak zwykle odrobina historii Smile

Lamborghini Miura stała się ogromną sensacją salonu Genewskiego AD 1966. Poprzedzona rok wcześniejszą prezentacją samego podwozia maszyna już niedługo miała zrewolucjonizować branżę motoryzacyjną. Grupa dziesięciu młodych projektantów, wśród których były takie nazwiska jak Dallara, Stanzani czy Wallace, namówiła Ferrucio Lamborghiniego na zbudowanie drogowego, sportowego samochodu z centralnie umieszczonym silnikiem. Był to pierwszy na świecie taki projekt, a bardzo konserwatywny Enzo Ferrari po raz pierwszy poczuł oddech konkurencji na swoich plecach.
Charakterystycznym dla Miury stało się ułożenie silnika. Młodzi, niedoświadczeni konstruktorzy nie wiedzieli jak stworzyć centralnosilnikowy bolid bez poświęcania przestrzeni pasażerskiej i inspirację zaczęrpneli z... Mini Morrisa, odwracając jego ideę przodem do tyłu. I w ten sposób zaraz za kabiną pojawił się poprzecznie ustawiony, połączony ze skrzynią biegów, 12-to cylindrowy silnik o pojemności niespełna 4 litrów i napędzający tylną oś.
Miura borykała się z mnóstwem problemów technicznych, od przegrzewającej się i ulegającej samozapłonowi jednostki napędowej, przez niską sztywność nadwozia po unoszący się pod wpływem wyższych prędkości przód. Z tego powodu ciężko znaleźć dwa identyczne egzemplarze, ponieważ już na etapie montażu Lamborghini dokonywało drobnych poprawek w kolejnych modelach.

W 1971 roku zaprezentowano ostateczną wersję Miury - SV. Już sama nazwa, będąca skrótem od Super Veloce, obiecywała przekroczenie magicznych 300 km/h, co niestety udało się dopiero Countachowi. Model przeszedł jednak szereg poprawek i usprawnień względem pierwszej edycji i rok młodszego modelu S. Wizualnie najbardziej charakterystycznymi zmianami są pozbawione "rzęs" przednie światła, inny zderzak i trójdzielne tylne światła.

Ostatnia seryjna Miura wyjechała na drogi w 1973 roku ustępując wspomnianemu Countachowi.

1971 Lamborghini P400 Miura SV - AutoArt Signature

Dotąd w mojej kolekcji, gdzieś z tyłu półki poświęconej Lamborghini stała czerwona Miura ze starej serii gazetkowej. Model nie zachwycał i wciąż czekał na zamianę na lepszy, ale obiecałem sobie, że kolejnym będzie AutoArt. I tak też się stało Smile

Model jest zjawiskowy, posiadam już Aventadora z tej serii i Miura robi jeszcze większe wrażenie. Niesamowicie prezentuje się z otwartym przodem i tyłem. Ileość detali w komorze silnika jest zatrważająca. Podobnie ma się wnętrze, gdzie widoczne są najmniejsze szczegóły. Co nie dziwi, ponieważ producent do modelu dodaje również małą lupę, która ułatwia dostrzeżenie każdego detalu.
Oczywiście wisienką na torcie są ruchome elementy nadwozia. Poza przednią i tylną klapą otwiera się również drobna kratka w masce odsłaniająca wlew paliwa, klapa tylnego bagażnika i drzwi. Trochę szkoda, że nie można unieść przednich świateł ale... to już czepialstwo Smile

Jedynym zarzutem, może być co najwyżej ciut za wysokie zawieszenie względem oryginału. Jednak nie jest to w zaden sposób wada wpływająca na odbiór modelu.

Uwielbiam ten model. Ten klik magnesu zamykający drzwi uspokaja mi czasem nerwy. Gratulacje!

Dzięki za fotkę zbiorczą Corvette - świetny zbiorek Ok!

Ferrari mogę pozazdrościć - mam tylko z PMA Smile

Cieszę się że Dorwałeś w końcu Miurę z AA, to jest naprawdę genialna seria.
Gratulacje Smile

Moje Miura jest taka sama Cool

Piękna miniaturka i jak zwykle, bardzo fajna prezentacja. Ciężko wzrok oderwać. Ok!

Oj to jest coś dla mnie. Miura utarła mocno nosa Enzo. Rewelacyjny samochód, mimo że awaryjny jeszcze bardziej niż Ferrari Smile

To co pokazałeś to jest jakiś kosmos. Nie dość że model z najwyższej półki. Każdy detal, ogólnie wszystko jest przepiękne. To jeszcze zdjęcia jak z prospektu. Niesamowicie Ci wyszły. Chyba Twoje najlepsze foty.

Napatrzyć się nie mogę...

Foty Lambo extra

Dziękuję! Foty wyszły świetnie, sam nie skromnie przyznaje, ale to w dużej mierze zasługa modelu, jest naprawdę piękny! Też uważam, że to jedna z najfajniejszych sesji Wink

@and ns do zbiorku Vette jeszcze sporo brakuje, dość trudno o te modele, zwłaszcza nowsze

ale i tak bardzo cieszy oko to co już mam Wink

@Lucanero coś w tym jest Wink

Witam po krótkiej przerwie, dziś wracamy za ocean, aby uzupełnić kolekcję Korwet Smile

Model C6 zadebiutował w 2005 roku zastępując poprzedniczkę - C5. Była to pierwsza Corvette od czasu C1 w której zrezygnowano z chowanych reflektorów. Ponadto bryła nie przeszła znaczących zmian, dla niewprawnego oka C6 poza przednimi światłami nie różni się zbytnio od C5, jednak konstrukcja była zupełnie nowa. Nowy model był krótszy, bardziej zwarty i agresywniejszy od poprzednika. C6 dała początek wielu limitowanym seriom, takim jak Z06, ZR1 czy Grand Sport, oraz była podstawą dla Cadillaca XLR.

2005 Chevrolet Corvette C6 - IXO

Zebranie nowszych modeli Vette nie należy do najprostszych, niewielu producentów się tego podjęło i modele są stosunkowo trudne do zdobycia. Prezentowana miniatura pochodzi z którejś z serii gazetowych i jest produkcji IXO, niestety nie jest to model najwyższych lotów, co widać na zdjęciach. O ile na półce w towarzystwie innych modeli nie razi, tak jak się już weźmie ją do ręki widać od razu mnóstwo uproszczeń. Zbyt duże klosze przednich świateł, brzydkie czarne wstawki zamiast klamek czy tylnego spoilera, wycieraczki odlane wraz z szybą i za duże, niepoprawne logotypy niestety rażą, a to nie jedyne wady...
Na pocieszenie jest całkiem ładna bryła i chromowane felgi, oraz przyjemne, jasne wnętrze ze sporą ilością kolorowych detali na desce rozdzielczej.
Tak jak wspominałem, ciężko o alternatywę, więc pozostaje mi się cieszyć z tego co jest, a w przyszłości może uda się bardziej zwaloryzować model Smile

Jak Cię znam, to dasz czadu z rewaloryzacją 😉

Póki co mało czasu niestety na bardziej kompleksowe przeróbki, ale mam już kilka pomysłów Wink

Tymczasem przenosimy się do roku 2013 i ostatniej przedniosilnikowej (jak dotąd) Corvette.
Tym razem model zyskał jeszcze więcej agresywnych linii i zerwał z kilkoma, bardzo charakterystycznymi elementami. Zniknęła panoramiczna tylna szyba, obecna nieprzerwanie od generacji C4 i pojawiająca się już wcześniej w C2 i C3, zniknęły owalne tylne światła, oraz odcięto się całkowicie od marki Chevrolet. Od tej pory Corvette funkcjonuje jako autonomiczny model w gamie General Motors. Powrócono również do nazwy Stingray, nawiązując do wczesnych generacji.

2013 Corvette C7 Stingray Z06 - IXO

Modelik przedstawia "dopakowaną" wersję Z06, z mocniejszym silnikiem i nieco agresywniejszym bodykitem. Pochodzi z serii gazetowej i prezentuje się całkiem nieźle, zdecydowanie lepiej niż prezentowana wcześniej szósta generacja. Ma typowe dla gazetówek uproszczenia w postaci jednolitego wnętrza, czy mało szczegółowych świateł, ale cieszy oko układem hamulcowym i detalami nadwozia.

I na koniec wspólne zdjęcie całej rodzinki razem. Póki co to będzie koniec przygody z korwetami, model C8 ze względu na konstrukcję nie jest w obrębie moich zainteresowań, choć jeszcze chwilę posiedzimy za oceanem Wink

Bardzo ciekawe Corvetty. Fajnie się ogląda wspólne fotki. Pięknie widać jak zmieniała się karoseria w czasie tylu lat produkcji. Świetna prezentacja. Ok!

Fotka zbiorcza Ok!

C8, mimo odmienności, może jednak warto mieć dla ciągu mini zbiorku Smile

Aż się proszą te cztery sztuki w kolorze niebieskim. Lubię takie zbiorcze zdjęcia

Oj, żebyś wiedział. A przynajmniej C5-C7. Niestety nie jest łatwo zdobyć je niebieskie, ale jak tylko coś wypłynie to na pewno będę wymieniał Very Happy

@andy ns Niby masz rację, ale jakoś mi straszliwie C8 nie pasuje do tej rodziny. Pewnie jak się trafi gdzieś w okazyjnej cenie to skorzystam, ale uganiać się nie będę Wink

Jak to ktoś powiedział, bez IXO nie ma kolekcji Smile

Naprawdę dobrze wyglądają, zdjęcia to potęgują, a to na plus, bo przeważnie dobre foto pokazuję minusy Smile